1. Przypomnijmy, że w ostatni wtorek Rada Ministrów pojęła decyzję, że zaproponuje związkom zawodowym i organizacjom pracodawców od 1 stycznia 2019 roku, płacę minimalną na poziomie 2250 zł, a w ujęciu godzinowym 14,70 zł.

Płaca minimalna wzrośnie, więc od stycznia następnego roku z 2100 zł do 2250 a więc aż o 150 zł, czyli o 7,1% i będzie stanowiła 47,2% średniego wynagrodzenia prognozowanego w gospodarce narodowej w 2019 roku.

W ten sposób rząd wyszedł na przeciw oczekiwaniom związków zawodowych w tym w szczególności Związku Zawodowego „Solidarność”, i zdecydował się na podwyższenie wcześniej proponowanego poziomu płacy minimalnej.

2. Po tym jak rząd ogłosił podniesienie płacy minimalnej od 1 stycznia 2019 roku do kwoty 2250 zł brutto, czyli1634 zł netto, natychmiast w mediach pojawiły się rozważania, że oznacza to pozbawienie części rodziców wychowujących samotnie dziecko, świadczenia 500 plus (w programie na pierwsze dziecko obowiązuje kryterium dochodowe wynoszące 800 zł na osobę, a w przypadku dziecka niepełnosprawnego 1200 zł na osobę).

Natychmiast na te wystąpienia zareagowała minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska stwierdzając „mówienie dzisiaj, że któraś z polskich rodzin z powodu podniesienia minimalnego wynagrodzenia na rok 2019 straci prawo do 500 plus jest zupełnie błędne i niepotrzebnie straszące ludzi”.

I dodała „odbieram to jako uderzenie w rządowy program w związku z trwającą samorządową kampanią wyborczą, szkoda tylko, że te dodatkowe stresy i lęki muszą przeżywać rodziny”.

3. Minister Rafalska wyjaśniła, że ciągle w ramach programu Rodzina 500 plus przyjmowane są wnioski na nowy okres zasiłkowy, który będzie trwał od października 2018 października 2019, ale one są oparte o dochody rodzin z częściowo z roku 2017 i częściowo z 2018 roku.

Płaca minimalna z roku 2019 będzie, więc brana pod uwagę przy liczeniu dochodów rodzin dopiero na okres świadczeniowy trwający od października 2020 do października 2021, a więc za blisko 2 lata.

I na koniec dodała „jak słucham tych rozważań na temat wpływu minimalnego wynagrodzenia na 2019 rok na utratę prawa do świadczenia 500 plus, to mam wrażenie, że chyba niektórzy powariowali”.

4. Przypomnijmy także, że w maju tego roku podsumowując 2-letnie funkcjonowanie programu „Rodzina 500 plus” minister Rafalska poinformowała, że z tego programu korzysta 3,7 mln dzieci, a do polskich rodzin trafiło już ponad 42 mld zł, w tym do rodzin wiejskich blisko 15 mld zł, a od 2018 roku o 15% wzrosła liczba rodzin, otrzymujących świadczenie z programu 500 plus, wychowujących dziecko z niepełnosprawnością.

Podkreśliła, że blisko 2-letnia realizacja tego programu doprowadziła do wyeliminowania ubóstwa wśród rodzin wychowujących dzieci jak i do wyraźnego pobudzenia wzrostu urodzeń w naszym kraju.

Programem na koniec 2017 roku było objętych 55% wszystkich dzieci do 18 roku życia, przy czym w gminach wiejskich było to aż 63% dzieci, w gminach miejsko-wiejskich 58% dzieci i w gminach miejskich 48% dzieci, co tylko potwierdza, że do tej pory najwięcej wielodzietnych niezamożnych rodzin funkcjonowało w środowisku wiejskim.

Struktura wsparcia rodzin wychowujących dzieci wspieranych z programu Rodzina 500 plus, nie zmieni się także w roku 2018, co oznacza, że znaczna część jego środków będzie trafiała do rodzin wiejskich.

5. Przypomnijmy także, że pod koniec stycznia na stronach Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) pojawiła się informacja, że w roku 2017 zarejestrowano w Polsce 403 tysiące urodzeń, to jest o około 20,8 tysięcy więcej niż w roku 2016, a współczynnik urodzeń wzrósł o 0,6 punktu do 10,5 promila.

Dane te potwierdziły oczekiwania, jakie prezentował resort rodziny, pracy i polityki społecznej, którego szefowa minister Elżbieta Rafalska już latem poprzedniego roku na podstawie danych dotyczących urodzeń za pierwsze półrocze poprzedniego roku (urodziło się w tym okresie ponad 200 tysięcy dzieci), przewidywała, że w całym roku 2017 liczba urodzeń przekroczy 400 tysięcy.

Przy tej okazji należy przypomnieć, że według prognozy GUS przygotowanej w 2014 roku, a więc ponad rok przed powstaniem rządu Prawa i Sprawiedliwości i zapowiedzią wprowadzenia programu Rodzina 50 plus, liczba urodzeń w kolejnych latach miała maleć.

Według tej prognozy w roku 2015 spodziewano się około 354 tysięcy urodzeń, w roku 2016 tylko 349 tysięcy, a w roku 2017 blisko 346 tysięcy, czyli o blisko 10 tysięcy mniej niż dwa lata wcześniej.

W rzeczywistości zaś już w roku 2015 odnotowano 370, 4 tysiąca urodzeń, a więc o ponad 16 tysięcy więcej niż przewidywano rok wcześniej, w roku 2016 było 383,4 tysiąca urodzeń, a więc o ponad 34 tysiące więcej, wreszcie w 2017 roku mieliśmy 403 tysiące urodzeń, a więc o ponad 57 tysięcy więcej niż w prognozie GUS z 2014 roku.

Wszystko wskazuje na to, że także te tendencje będą kontynuowane także w 2018 roku, choć być może już nie z taką siłą jak w latach poprzednich, bowiem w I półroczu tego roku urodziło się 194 tysiące dzieci, a więc o 6 tysięcy mniej niż w I połowie 2017 roku, ale jednak o ponad 20 tysięcy więcej niż w prognozie GUS z 2014 roku.

Zbigniew Kuźmiuk