Zaproszenie dla Lady Gagi ze strony amerykańskich polityków nie powinno być zaskoczeniem. Jak przypomina wprost.pl, Baracka Obamę wsparli m.in. Jay-Z, Beyoncé i Bruce Springsteen.

Tyle tylko, że propozycję złożyli piosenkarce republikanie. Nie od dziś wiadomo, że przesłanie, jakie niesie ze sobą twórczość artystki kłóci się z konserwatywnymi poglądami. Czyżby neokonserwatyści zapomnieli o swoich korzeniach?

Amerykańscy prawicowcy chcieli, aby Lady Gaga zaśpiewała dla ich wyborców. Bez skutku. Wcześniej Repubikanom odmówiła  Dolly Parton i Pitbull.

Kompromitujące neokonserwatywnych polityków informacje ujrzały światło dzienne na skutek przecieku z raportów finansowych firmy organizującej kampanię prezydencką Mitta Romneya.

AM/wprost.pl