Pod latarnią najciemniej. Łapaj polskiego antysemitę – krzyczał redaktor Tomasz Lis – i sam się złapał!

Publikację na temat polsko-żydowskich koneksji rodzinnych kandydata na prezydenta Andrzeja Dudy, miarodajnie skomentował prezes Żydowskiego Instytutu Historycznego, były poseł Platformy obywatelskiej, profesor Paweł Śpiewak.

A skomentował tak:

…Uważam, że Tomasz Lis jest antysemitą. Ten tekst jest świadomym i politycznie wykalkulowanym użyciem antysemickich klisz. Takie zachowanie jest niegodne… …Niech sobie mówi co chce. Fakty są takie, że z premedytacją użył najbardziej ohydnej kliszy antysemickiej. Takich rzeczy się nie robi, zwłaszcza w Polsce…

Lis się wściekł i straszy, że profesora Śpiewaka zniszczy sądam.

A straszy tak:

…Przypisując mi antysemityzm w oparciu o własne oczywiste insynuacje, pan Śpiewak postępuje niegodnie, dokonuje wielkiego nadużycia, a przede wszystkim narusza moje dobra osobiste, co jest szczególnie bolesne, biorąc pod uwagę, że od prawie ćwierć wieku w niezliczonych tekstach i telewizyjnych programach z antysemityzmem we wszelkich jego formach z determinacją walczę. Za naruszenie moich dóbr osobistych będę się domagał od pana Śpiewaka przeprosin. Chcę, by ukazały się one na jego koszt, we wszystkich mediach, które jego stwierdzenia przytaczają lub o nich informują….

Patrzcie ludzie, jaki tupet. Nie dość, że antysemityzm, to jeszcze pieniactwo! I co na to prezes TVP Braun?
Ja się na występy antysemitów w telewizji publicznej nie zgadzam!

Janusz Wojciechowski/Salon24.pl