Wcześniej premier Tusk zapytany o udział dziennikarzy "Gazety Polskiej" powiedział, że "branżowość w przypadku "Gazety Polskiej" w sprawie Smoleńska jest bezdyskusyjna. Przyznał, że być może warto by na ten fakt zwrócić uwagę.

Nie wiadomo czy nie był to zręczny wybieg premiera, gdyż Maciej Lasek nie zaprosił dziennikarzy "GP". Na liście znalazło się tylko 15 nazwisk. Z relacji osób znajdujących się wewnątrz wynikało, że problem nie dotyczył braku miejsca, którego było aż nadto.

Na spotkaniu rzecznik rządu Paweł Graś poinformował iż spotkanie przebiega zgodnie z formułą off the record - rzekomo "zupełnie normalną formułą spotkań z wybranymi dziennikarzami". Czemu zabrakło w niej miejsca dla dziennikarzy nieprzychylnych tezom Laska?

Podczas spotkania Maciej Lasek zadeklarował, że będzie rozmawiał z zespołem parlamentarnym ds. katastrofy jeśli zaprezentują dowody na głoszone przez siebie tezy.

MCC/niezalezna.pl