Bądźcie gotowi, czyli umiejcie tak patrzeć, by Chrystus przychodzący w braciach nie przeszedł obok nas albo, co gorsza, nie został przez nas zignorowany lub źle potraktowany – pisze o. Włodzimierz Zatorski, benedyktyn.

Czujność jest podstawową cnotą chrześcijanina. Pan Jezus nieraz do niej wzywa. Dzisiaj przyjmuje ona charakter gotowości przyjęcia przychodzącego Pana: „bądźcie go­to­wi, gdyż o go­dzi­nie, której się nie domyślacie, Syn Czło­wieczy przyj­dzie (Łk 12,40)”.

Jego przyjście ma dwa różne wymiary, które jasno ukazuje Pan Jezus w zapowiedzi sądu ostatecznego. Mówi o swoim przyjściu na końcu czasów, czyli o paruzji, ostatecznym przyjściu, aby objąć królestwo w sposób widzialny. Ale mówiąc o kryteriach stawiania ludzi po prawej i lewej swojej stronie podczas sądu, przypomina im swoją obecność w spotkaniach z innymi ludźmi: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25,40). Wezwanie: „Bądźcie gotowi” można najpierw przyjąć jako ostrzeżenie, aby się przygotować na ostateczne przyjście Pana.

W tym momencie może warto zwrócić uwagę na pewną zasadę rozumienia przypowieści wygłoszonych przez Pana Jezusa. Jest to ważne w odniesieniu do przytoczonych słów: „A to ro­zu­miej­cie, że gdyby gos­po­darz wiedział, o której godzinie zło­dziej ma przyjść, nie poz­wo­liłby włamać się do swe­go do­mu (Łk 12,39)”.

Niektórych przeraża, że Pan Jezus przyrównuje swoje przyjście do przyjścia złodzieja w nocy. Złodziej oczywiście chce zupełnie zaskoczyć i przyjść w momencie, kiedy nikt się go nie spodziewa. Ponadto przychodzi w złym zamiarze. Dlaczego takie porównanie? Otóż w przypowieściach Pana Jezusa nie należy rozciągać porównania na całość przykładu, ale jedynie odnieść je do bardzokonkretnego elementu. W tym porównaniu momentem zasadniczym jest niespodziewane przyjście. Natomiast nie należy porównania rozciągać na inne cechy: zły zamiar, świadome zwodzenie człowieka, przyjście by obrabować i następnie uciec itd. Porównanie ogranicza się jedynie do niespodziewanego przyjścia. Pan Jezus w innym miejscu używa innego porównania: „Albowiem jak błyskawica zabłyśnie na wschodzie, a świeci aż na zachodzie, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego (Mt 24,27)”.

Błyskawica nie ma negatywnych moralnie skojarzeń, dlatego może łatwiej nam ją przyjąć jako porównanie do przyjścia Pana Jezusa niż porównanie do złodzieja nocą.

Ostateczne przyjście Pana Jezusa poprzedzone jest Jego codziennym przychodzeniem w naszym życiu, w szczególności w spotkaniach z bliźnimi.Bądźcie gotowi w tym kontekście znaczy: bądźcie czujni i rozpoznawajcie Jego przychodzenie do was. Jest ono zazwyczaj zaskakujące nie tylko w ten sposób, że odnosi się do nieoczekiwanych sytuacji: nagle stajemy wobec kogoś, kto nas całkowicie zaskakuje swoimi potrzebami. Nasze zabieganie nie pozwala się zająć nim dobrze, więc uciekamy, robimy uniki. Bądźcie gotowi, czyli umiejcie tak patrzeć, by Chrystus przychodzący w braciach nie przeszedł obok nas albo, co gorsza, nie został przez nas zignorowany lub źle potraktowany. W tych naszych spotkaniach rozstrzyga się gotowość przyjmowania Chrystusa przychodzącego niespodziewanie w momencie naszej śmierci.

Pamiętamy np. niespodziewaną śmierć Br. Rogera. On pewnie był na tyle otwarty na Chrystusa, że Ten mógł do niego przyjść w każdej chwili, nawet najbardziej niespodziewanej.

Ale czuwanie ma także inny wymiar: czuwajcie, abyście się nie dali zwieść złu. O takiej konieczności pisze z kolei św. Paweł w Liście do Rzymian: „Niech grzech nie króluje w wa­szym śmiertelnym ciele, poddając was swoim po­żą­dli­wo­ściom. Nie oddawajcie też członków waszych jako broń nieprawości na służbę grzechowi, ale oddajcie się na służ­bę Bogu jako ci, którzy ze śmierci przeszli do życia, i czło­nki wasze oddajcie jako broń sprawiedliwości na słu­żbę Bogu (Rz 6,12n)”.

Czuwanie polega w tym przypadku na trzeźwym rozróżnianiu, co jest dobre, a co jest złe. Przy czym w dalszej części św. Paweł mówi o konkretnym niebezpieczeństwie zuchwałego zawierzenia w łaskawość Bożą mimo popełniania grzechów. Łaska domaga się współpracy. Ona nie robi wszystkiego za nas. A właściwie to robi wszystko za nas, ale tylko przy naszej współpracy z nią. Ona nie potrafi za nas powiedzieć: „Tak” w każdej konkretnej sytuacji. „Czuwajcie” oznacza w tym momencie: bądźcie trzeźwi w ocenie tego, co się dzieje, zobaczcie prawdziwą wartość podejmowanych czynów i nie wpadajcie w niewolę grzechu.

W tym momencie istotna jest dla nas inna czujność: przytomność wobec misteriów, do których przystępujemy.

Włodzimierz Zatorski OSB / ps-po.pl