- Ponad 20 gróźb dostałem w ostatnich miesiącach, publicznych przede wszystkim, ze strony wysoko postawionych urzędników, zaczynając od Łukaszenki, szefa KGB, wiceministra spraw wewnętrznych, którzy mówili, że są gotowi na zorganizowanie aktów terrorystycznych na terytorium Polski i Litwy, tylko czekają na rozkaz- Zaognienie relacji między Łukaszenką i Ukrainą nie wchodzi w grę, gdyż Ukraina jest dla Białorusi drugim największym partnerem handlowym, jeżeli mówimy o eksporcie - powiedział na antenie TVN24 Pawieł Łatuszka, białoruski opozycjonista i były ambasador tego kraju w Polsce.

Łatuszka wskazał, że na Białorusi już teraz istnieją rosyjskie bazy wojskowe. - Jeszcze wiosną powstaną w Grodnie i w Baranowiczach środki szkoleniowe, które zostaną przekształcone w bazy wojskowe - ocenił. Grodno znajduje się przy tym tuż przy polskiej granicy.

Jego zdaniem plan wykorzystania migrantów na granicy przygotowało białoruskie KGB, a zatwierdził Łukaszenka.

- Koordynatorem realizacji tego planu jest generał Wiktor Łukaszenka, jego starszy syn - stwierdził Łatuszka. - Możemy prognozować, że w przyszłości, jeżeli nie uda się Łukaszence zrealizować scenariusza pokojowego, w cudzysłowie „przerwania granicy”, to może dojść do wykorzystania broni. Ale jest pytanie, kto będzie pierwszy strzelał - dodał.

Łatuszka powtórzył także opinię, że specjalne grupy wyszkolonych Afgańczyków i Irakijczyków mają sprowokować konflikt z Polską. 

- Jest taka miejscowość Opsa na Białorusi w obwodzie witebskim, gdzie się znajduje baza OSAM (jednostka specjalna Białoruskich Wojsk Ochrony Pogranicza - red.), oddział specjalnych przedsięwzięć białoruskiej straży granicznej, to specnaz straży granicznej pod nadzorem KGB Białorusi (…) Przygotowane były dwie grupy. Pierwsza grupa to Irakijczycy, do 10 osób, druga grupa to byli Afgańczycy, do 10 osób, którzy mają doświadczenie bojowe - mówił Łatuszka.

- Pod koniec października na lotnisku w Tadżykistanie wylądowały dwa transportowce wojskowe Ministerstwa Obrony Białorusi. Pozornym celem była pomoc humanitarna, współpraca, ćwiczenie wspólne z wojskiem Tadżykistanu, ale również tam znajdowała się grupa oficerów wywiadu KGB Białorusi, którzy mieli za zadanie opracować plan w zastępstwie, kiedy Afgańczycy mogą być przerzucani na terytorium Białorusi, żeby później atakować granicę jako migranci, atakować granicę Unii Europejskiej - kontynuował.

Dodał, że celem było także sprowadzenie na Białoruś amerykańskiej i radzieckiej broni. - Ta broń jest już na Białorusi. Dwa dni temu na naradzie z rządem Łukaszenka powiedział, że broń już jest na Białorusi, tylko że z Donbasu i ma trafić w ręce Kurdów - wskazał. 

Łatuszka stwierdził także, że nie wierzy, aby Łukaszenka chciał wplątać Ukrainę w konflikt. Ukraina to drugi największy partner handlowy Białorusi.

- Chodzi o to, żeby został (Łukaszenka - red.) uznany politycznie, znów wrócił na arenę międzynarodową, mógł podtrzymywać kontakty bezpośrednie lub pośrednie przez swój rząd z odpowiednimi przedstawicielami Unii Europejskiej i handlować. Czym? Sankcjami - ocenił.

Zdaniem Łatuszki temat migrantów świetnie maskuje także sytuację wewnętrzną na Białorusi, zwłaszcza los setek więźniów politycznych przebywających w białoruskich więzieniach. Są wśród nich także przedstawiciele mniejszości polskiej.

Uważa on także, że Łukaszence należy pokazać siłę. Trzeba byłoby zatem zamknąć przejścia graniczne, zablokować transport kolejowy, nałożyć jeszcze ostrzejsze sankcje i przestać uznawać go za pełnoprawnego przywódcę.

jkg/tvn24