Były prezydent, i były pracownik Stoczni Gdańskiej, która w wolnej Polsce została zniszczona, powrócił w miejsce, gdzie dawniej pracował. I teraz pomaga sprzedawać jachty, z których każdy kosztuje – bagatela – 146 milionów złotych.

Producent nie ukrywa, że zatrudnił Wałęsę, bo jego nazwisko działa jak magnes. - Jeśli na taki pokaz pojedziemy z prezydentem Lechem Wałęsą, z pewnością uda nam się zaprosić większą liczbę klientów jego nazwisko działa jak magnes. Rozmawialiśmy o tym na jego urodzinach i wstępnie się zgodził pojechać do Dubaju, oczywiście jeśli będzie miał czas – przyznaje Gazecie Wyborczej Francis Lapp prezes stoczni Sunreef, z którą zdecydował się współpracować były prezydent.

TPT/Fakt.pl