„Nie boimy się europejskiego prawa, boimy się europejskiego bezprawia, większości nadużywania władzy, własnych interpretacji traktatów” – powiedział podczas debaty w Parlamencie Europejskim polski europoseł prof. Ryszard Legutko.

„Parlament Europejski jest instytucją po pierwsze - która jest rządzona przez tą samą koalicję polityczną od zarania dziejów, co jest dość niezwykłe w państwach członkowskich, konsekwencje łatwo przewidzieć; po drugie - ta koalicja jest zdecydowanie lewicowa, EPL i Donald Tusk idą w tym kierunku. Stają się oni coraz bardziej radykalni i starają się narzucić te lewicowe poglądy całemu światu - ostatnio nawet amerykańskiemu stanowi - Teksas. Po trzecie - nie ma tu zrozumienia dla sprzeciwu. Grupy sprzeciwiające ogranicza się nie współpracując z nimi w ramach tzw. kordonu sanitarnego. Po czwarte - udało się tutaj zrobić tyranie większości, która kontroluje wszystko, od administracji aż po dystrybucje kluczowych stanowisk politycznych” – opisywał polskiemu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu codzienną rzeczywistość PE, europoseł Legutko.

Prof. Legutko zauważył również, że Parlament Europejski „stara się zdestabilizować konserwatywne rządy w Europie”. Dodał też, że „w tych działaniach niestety wspierają go inne instytucje, w tym Komisja Europejska”.

 

ren/niezalezna.pl