Minister edukacji narodowej, Joanna Kluzik-Rostowska tłumaczy wprowadzenie nowego rozporządzenia dla szkół odnośnie zapewnienia uczniom zajęć z etyki:"Wprowadzenie tej zmiany pozwoli zapewnić naukę etyki każdemu uczniowi zainteresowanemu udziałem w zajęciach z tego przedmiotu. Wyeliminuje jednocześnie, wskazane przez Europejski Trybunał Praw Człowieka, przypadki odmowy zorganizowania zajęć z etyki przez szkołę lub organ prowadzący ze względu na brak wymaganej liczby uczniów". Pytanie pierwsze: ile tak naprawdę uczniów chce chodzić na zajęcia z etyki? Z moich doświadczeń nauczycielskich tego przedmiotu wynika, że są to bardzo małe procenty w szkołach podstawowych, gimnazjanych. Trochę więcej deklaracji składają uczniowie szkół licealnych. Po drugie: kto będzie prowadził zajęcia z etyki? Minimum godzin zajęć z etyki to 2 godz. w tygodniu. Nauczyciel musi mieć kurs przygotowawczy z filozofii (to minimum). Nauczycielem może być osoba która ukończyła kierunek filozofii. Ile takich osób jest na rynku nauczycielskim?

Kluzik-Rostowska dodała również, że nowe rozporządzenie zapewni udział w zajęciach z religii także tym uczniom, którzy z racji przynależności do niewielkich liczebnie kościołów lub związków wyznaniowych nie mogą obecnie korzystać z przysługujących im praw konstytucyjnych.

Rozporządzenie zacznie obowiązywać 1 września 2014 r. MEN podaje, że minister edukacji podpisała nowelizację rozporządzenia "w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach z dnia 14 kwietnia 1992 r." Podaje też, że zmiana zapisów wynika z konieczności wykonania wyroku z dnia 15 czerwca 2010 r. Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie Grzelak przeciwko Polsce.

Teraz szkoły będą musiały zapewnić nawet dla jednego ucznia nauczanie etyki. Jak dyrektorzy zapewnią nauczanie tego przedmiotu? Etyka ma walor jedynie chwilowej mody. Z lekcji religii można również dowiedzieć się czym jest etyka, jaką ma wartość, więc może lepiej jest spróbować w porozumieniu z Kościołem stworzyć taką linię zajęć z religii, by mogli na nią uczęszczać nawet osoby niewierzące. Moim zdaniem za tym, by etyka była tak mocno promowana stoi ideologia, która ma za zadanie wtłoczyć małym dzieciom np. liberalne i niebezpieczne dla ich rozwoju antywawartości. Dlaczego tak myślę? Prosty przykład: prowadząc zajęcia z etyki nie raz miałem rozmowę z niektórymi rodzicami, którzy przynosili mi np. "Wielką księgę siusiaków", i zachęcali bym porozmawiał z dziećmi na ten temat w oparciu o tę niedorzeczną książkę (moja grupa to dzieci w wieku od 7 do 10 lat). Tak wygląda rzeczywistość, przed którą należy się bronić a nie ułatwiać indoktrynację ideologiczną dzieci w szkołach publicznych.

Philo/Telewizja Republika