Liderka tzw. Strajku Kobiet mówiła na antenie Tok FM o swoich planach na przyszłość. Marta Lempart zapowiada, że manifestacje będą trwały, ponieważ „rząd dostarcza paliwa”. Pytana o ambicje polityczne przekonuje jednocześnie, że w wyborach nie wystartuje. Nie dlatego jednak, że realnie ocenia swoje szanse na sukces, które wedle sondaży są znikome. Lempart uważa, że jest bardziej potrzebna na ulicy.

Większość Polaków zapomniała już o ultimatum, jakie tzw. rada konsultacyjna postawiła rządowi Zjednoczonej Prawicy. Na początku listopada tzw. Strajk Kobiet dał rządowi tydzień na spełnienie szeregu abstrakcyjnych postulatów. Postulaty rzecz jasna spełnione nie zostały, co przeszło bez większego echa. Najwyraźniej wcale nie zniechęciło to Marty Lempart, która dalej zapowiada odsunięcie partii rządzącej od władzy. Na antenie Tok FM aktywistka przekonywała, że rząd ma kontrolę jedynie nad „20 proc. tego, co się dzieje” w Polsce.

- „Reszta zależy od nas. Po to jest Rada Konsultacyjna i jej działania, praca nad rozwiązaniami, żebyśmy mieli wizję tego, co się będzie działo, jak PiS sięgnie dna” – mówiła.

Feministka przekonywała, że realnie Prawo i Sprawiedliwość nie ma sejmowej większości. Zwróciła też uwagę, że w ostatnim czasie ma słabsze notowania w sondażach, pomijając jednak fakt, że wciąż jest niekwestionowanym liderem wśród polskich partii.

- „Mamy rząd, którego poparcie nie przekracza 30 proc. Po przejęciu władzy przez rząd techniczny, powinny być wybory, w których wybierzemy sobie Sejm, który będzie głosował tak, jak życzą sobie ludzie, a nie działacze partyjni i Kościół. Temu ma też służyć Rada Konsultacyjna, żeby nigdy już nie było tak, jak było” – stwierdziła Lempart.

Zapewniła przy tym, że sama w wyborach nie wystartuje.

- „Moja rola i największy pożytek ze mnie jest wtedy, jeśli dopilnujemy, żeby nigdy nie było jak wcześniej” – podkreślała.

Na fali manifestacji tzw. Strajku Kobiet kilka pracowni przeprowadziło sondaże, w których pytali o poparcie dla Marty Lempart. Ewentualnie założone przez nią ugrupowanie w żadnym badaniu nie miało szans na przekroczenie progu.

kak/Tok FM, wPolityce.pl