Para amerykańskich lesbijek zamówiła dziecko u surogatki, innej lesbijki, która była ich przyjaciółką. Użyto nasienia jednego ze znajomych kobiet. Okazało się, że urodzi się z zespołem Downa; lekarze sądzili też, że umrze tuż po porodzie. Wobec tego kobiety zdecydowały, że powinno zostać zabite jeszcze w czasie ciąży i poprosiły surogatkę o jego uśmiercenie w aborcji.

Na marginesie warto zauważyć, że to już kolejny przypadek podobnego bestialstwa wobec dzieci z zespołem Downa w ostatnim czasie. Wcześniej media informowały o dwóch innych parach, które zamówiły dzieci u surogatek a odkrywszy chorobę, chciały je zabić. Uwidacznia to całkowitą dehumanizację promotorów nowej antymoralności, która ludzkie życie ma po prostu za nic, na piedestale zamiast Boga stawiając własną przyjemność.

W omawianym przypadku surogatka nie chciała jednak dokonać aborcji, bo przeszła już jedną w swoim życiu i miała w związku z nią bardzo złe wspomnienia. Zdecydowała się więc po rozmowach ze swoją partnerką, że urodzi dziecko z zespołem Downa i razem je wychowają. Kobiety wychowywały już wcześniej dwójkę dzieci.

Co ciekawe para lesbijek i surogatka podpisały umowę, która zakładała, że w przypadku jakiegoś defektu zdrowotnego dziecka zostanie ono zabite. Wobec tego para lesbijek domagała się aborcji na dziecku z zespołem Downa powołując się na tę umowę i nie chciała przyjąć do wiadomości faktu, że może ono zostać urodzone.

Prognozy lekarzy okazały się częściowo niesłuszne. Dziecko rzeczywiście przyszło na świat z zespołem Downa, jednak nie umarło po porodzie i jest, pomijając wspomnianą chorobę, dobrze. 

pac/lifenews