Skrajna lewica postanowiła „zabawić się” w Hamburgu. Zapłonęły więc kosze oraz opony, a wejście na teren targów w Hamburgu zostało uszkodzone. Powodem jest fakt, że w miejscu tym za dwa tygodnie spotkają się ministrowie spraw zagranicznych krajów OBWE, za rok z kolei odbędzie się tu szczyt G20.

Całe zajście miało miejsce w sobotę wieczorem. Jedna z lewackich grup już się przyznała do tego, że to ona odpowiada za ataki. To ugrupowanie Buntownicy Dywersji. Ośmielili się wręcz wystosować oświadczenie, w którym piszą, że podłożyli ogień tam, gdzie odbędzie się spotkanie OBWE, a następnie szczyt krajów G20. Można też mieć obawy, że to jeszcze nie koniec, czytamy w nim bowiem:

„Jesteśmy w blokach startowych. Buntownicy i buntowniczki dywersji pozostawią po sobie w Hamburgu wyraźnie ślady i znaki zniszczenia”

Policja twierdzi, że od 30 do 50 osób wzięło udział w akcji. Lewacy podpalili kosze oraz opony. Płomienie nadtopiły także wejście na teren targów. Przestępcom udało się jednak uciec zanim na miejsce przyjechały służby ratunkowe. Zanim to jednak zrobili – rozsypali gwoździe oraz kolce, by utrudnić gaszenie pożaru.

dam/wpolityce.pl,Fronda.pl