Minister sprawiedliwości i ochrony praw konsumentów, Haiko Maas z lewicowej SPD, zapowiada, że sprawa „małżeństw” homoseksualnych dla niego i dla całej jego partii jest niezwykle istotna. Tyle, że w jego ocenie w czasie rządów CDU/CSU pod egidą Angeli Merkel, na żadne zmiany w tym zakresie po prostu nie ma szans. Choć chadecja zgodziła się na legalizację jednopłciowych związków partnerskich, to wciąż nie chce uderzyć w instytucję małżeństwa.

Maas, który odgrywa wiodącą rolę w największej lewicowej partii Niemiec, musi bezradnie rozkładać ręce przed swoimi wyborcami i koalicjantami z Zielonych i „Lewicy”. Polityk tłumaczy, że legalizacja homoseksualnych „małżeństw” wymagałaby zmian w Ustawie Zasadniczej, czyli niemieckim odpowiedniku konstytucji. A na to, dopóki to CSU/CDU kontroluję rząd, nie ma szans.

SPD jeszcze w 2013 roku wraz z „Zielonymi” zaproponowało w Bundestagu projekt ustawy przewidujący lewackie zmiany w kwestii małżeństwa. Sugerowano wówczas, że do takich zmian wystarczy przepracować kodeks cywilny. W opinii rządzącej chadecji tak jednak nie jest. „Zieloni” oskarżaj rząd o „homofobię”, ale oprócz krzyku na razie wiele nie wskórają. Choć pod rządami Angeli Merkel Niemcy na wielu obszarach skręciły w lewo, to w sprawie małżeństwa zachowano na szczęście jeszcze dość zdrowego rozsądku. 

pac