Bayern Monachium po fantastycznym meczu pokonał w meczu 33 kolejki Bundesligi RB Lipsk 5:4, a Robert Lewandowski bardzo przybliżył się do zdobycia korony króla strzelców.

Lewandowski przed tą kolejką miał na koncie 28 bramek, dokładnie tyle samo, co jego największy rywal w wyścigu o laur dla najlepszego strzelca Bundesligi - Pierre Emerick Aubameyang z Borussii Dortmund. Choć Bayern Monachium zapewnił już sobie mistrzostwo Niemiec, wiadomo było, że spotkanie w Lipsku nie będzie "meczem o pietruszkę", jako że był to pojedynek lidera i wicelidera ligi.

Sytuacja w meczu zmieniała się jak w kalejdoskopie, a Bayern był blisko porażki. Do przerwy Monachijczycy przegrywali 1:2, a jedynego gola dla Bayernu zdobył z rzutu karnego Lewandowski.

Po przerwie RB Lipsk podwyższył prowadzenie, na co golem kontaktowi odpowiedzili mistrzowie Niemiec. Gdy w 65 minucie Lipsk podwyższył na 4:2, wydawało się, że wygra ten mecz, ale od tej pory gole strzelała już tylko ekipa Lewandowskiego. Pierwszego na 4:3 zdobył właśnie Polak, który dobił strzał Arjena Robbena i strzelił swoją trzydziestą bramkę w sezonie. W doliczonym czasie gry dwa gole dołożyli David Alaba i Robben, dzięki czemu Bayern wygrał to niezwykłe spotkanie.

Aubameyang w tej kolejce zdobył jednego gola, co oznacza, że przed ostatnią serią spotkań Lewandowski ma jedno trafienie przewagi nad rywalem. Polak może zostać królem strzelców Budesligi po raz drugi z rzędu i trzeci w karierze. Został już za to pierwszym piłkarzem od przeszło czterdziestu lat, który w lidze niemieckiej strzelał rok po roku przynajmniej 30 goli.

emde/sport.tvp.pl