Dzień Kobiet Lewica chce uczcić złożeniem projektu ustawy dot. zmiany definicji gwałtu. To, jak podkreślają posłanki ugrupowania, jest dla kobiet znacznie ważniejsze niż „kwiatek”.

Klub Lewicy chce złożyć w Sejmie projekt nowelizacji Kodeksu karnego przygotowany przez organizacje kobiece pod kierownictwem Fundacji Feminoteka. Wcześniej o zmianę obowiązujących przepisów, wedle których do gwałtu dochodzi w przypadku doprowadzenia do obcowania płciowego „przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem” apelował RPO. Chodzi o to, aby definicję oprzeć na braku zgody ofiary, a nie na konieczności stawiania przez nią oporu.

- „Zdecydowaliśmy się złożyć projekt i zrobić konferencję na ten temat w Międzynarodowym Dniu Kobiet, bo przecież 8 marca nie wziął się z chęci reklamowania usług kwiaciarni czy cukierni. Za tą datą kryją się nie tylko kwiaty czy dawane dawniej pończochy, ale przede wszystkim prawa kobiet, ich bezpieczeństwo i autonomia”

- mówiła posłanka Anita-Kucharska Dziedzic.

- „Chcemy, by tego symbolicznego dnia rozpoczęła się rzeczywista zmiana w życiu naszym, naszych sióstr i córek, ale także wielu mężczyzn, którzy będą musieli dostrzec, że kobiety mają autonomię w podejmowaniu decyzji dotyczących własnego ciała. Zresztą problem zmiany definicji gwałtu nie dotyczy jedynie kobiet. On dotyczy relacji międzyludzkich. Przemoc seksualna dotyka także mężczyzn i młodych chłopców”

- dodała.

Lewica domaga się również podniesienia minimalnej kary za gwałt i uznania go za zbrodnię, a nie jak jest obecnie, za występek. W ten sposób ma zakończyć się wymierzanie kar w zawieszeniu za gwałt. Posłanka wskazuje, że redefinicja pojęcia gwałtu w prawie szwedzkim o 75 proc. podniosła wymierzanie kary bezwzględnego więzienia za to przestępstwo.

kak/PAP