Prezydent Andrzej Duda zaprosił na spotkanie Waldemara Krysiaka, znanego w Internecie jako „Gej przeciwko światu”. Przeciwnicy nazywają go natomiast „prawicowym gejem”. Zaproszenie Krysiaka do Pałacu Prezydenckiego wywołało histerię w szeregach aktywistów LGBT.

Waldemara Krysiaka przeciwnicy nazywają „prawicowym gejem”. Jak sam przyznaje, jest homoseksualistą, ale daleko mu do skrajnie lewicowych poglądów. Niedawno wyznał na Facebooku, że jako nastolatek musiał wstydzić się swojej orientacji. Teraz, będąc homoseksualistą, musi wstydzić się swoich poglądów, które nie są skrajnie lewicowe. Zaproszenie go do Pałacu Prezydenckiego wywołało burze krytyki w środowiskach promujących ideologię LGBT:

-„Duda ściągnie na spotkanie prawicowego blogera-geja, który szerzy mit o ideologii LGBT? Farsa” – pisze Wyborcza.

Stowarzyszenie „Miłość nie wyklucza” stwierdza z kolei:

-„Udział takiej osoby w spotkaniu poświęconym rzekomo sytuacji osób LGBT+ będzie kompromitacją Andrzeja Dudy i dowodem na to, że zależy mu na dialogu tylko pod warunkiem, że rozmówcy podzielają i upowszechniają jego poglądy”.

Kiedy w rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską wiceminister Jacek Żalek stwierdził, że ruch LGBT jest ideologią, wybuchła fala oburzenia w środowiskach lewicowych. Tymczasem, w ten oto sposób, środowiska te jasno przyznają, że LGBT to nie ludzie, ale ideologia. Tak jest, skoro próbują wykluczyć z debaty homoseksualistę dlatego właśnie, że mimo swojej orientacji seksualnej, nie jest zwolennikiem tej ideologii. Zdaniem tych środowisk „LGBT to nie ideologia, to ludzie, to geje i lesbijki…”. Najwyraźniej jednak nie geje, którzy podzielają inne poglądy polityczne.

kak/Tysol.pl