Pew szacuje, że do 2050 roku około 10 proc. Europejczyków będzie wyznawać islam. To zdecydowanie więcej, niż dziś – w 2010 roku odsetek ten wynosił 5,9 proc. Jednak, co bardzo istotne w kontekście toczących się dzisiaj dyskusji, według Pew najważniejszym czynnikiem wzrostu islamskiej populacji nie będzie wcale otwarcie na imigrację. Jeżeli Europa już dzisiaj zamknęła by swoje granice dla przybyszów, to w 2050 roku tak czy inaczej muzułmanów byłoby tu 8,4 proc. Najbardziej istotny jest po prostu przyrost naturalny, w społecznościach mahometan po prostu zdecydowanie wyższy.

Nawet jeżeli nie spełnią się więc przepowiednie Jeana Raspaila, który już w latach 70. wieszczył islamizację Europy, to muzułmanów i tak będzie coraz więcej – po prostu dlatego, że Europejczycy nie chcą mieć dzieci.

A nie chcą, bo coraz częściej nie wierzą w Boga. Według Pew w 2050 roku prawie co czwarty mieszkaniec naszego kontynentu nie będzie przynależał do żadnej religii, żywiąc co najwyżej jakieś mętne przekonania religijne. Wiarę w Jezusa Chrystusa zastępuje po prostu hedonizm - i złudna wiara w człowieka.

Islamski terroryzm to bez wątpienia poważny problem, ale – bądźmy szczerzy – problem z kilku względów marginalny. Po pierwsze zdecydowana większość muzułmanów odrzuca ekstremizm. Po drugie mordy dokonywane przez islamskich fundamentalistów na całym świecie to tylko kropla w morzu zbrodni, jakie dokonują się zgodnie z prawem liberalnych państw zachodnich. Ofiar samej tylko eutanazji jest w Europie więcej, niż ofiar muzułmańskich prześladowań na całym świecie. Gdy dodać do tego jeszcze aborcję...

Wnioski, które płyną z badania Pew, są jasne. Nie warto przeznaczać zbyt wiele energii na walkę z islamizacją Europy, a zwłaszcza Polski. Naszym największym wrogiem jest totalitarna, liberalna ideologia, która źródła prawa upatruje jedynie w człowieku. Nieustanne postępy tej ideologii widzimy dzisiaj w Polsce pod rządami Platformy Obywatelskiej.

Oprócz łamania sumień lekarzy, deprawowania dzieci, przyzwalania na szyderstwa z chrześcijan coraz obficiej leje się też krew. Tylko w ubiegłym roku zabito w Polsce zgodnie z prawem 1800 dzieci. Jeżeli Polacy dadzą tej władzy wiarę jeszcze raz ofiar będzie więcej. Nie będziemy potrzebować rodzimych islamskich ekstremistów: starych, chorych i nienarodzonych zabijemy sami w imię oświeconego miłosierdzia.

Paweł Chmielewski