Ciąg dalszy alternatywnej rzeczywistości Tomasza Lisa. Tym razem postanowił jeszcze przy okazji obrazić prawdopodobnie zdecydowaną większość Polaków. W swoim dzisiejszym wpisie na twitterze stwierdził:

Doszliśmy niestety w Polsce do punktu, w którym osoba twierdząca, że mamy tu normalne demokratyczne i praworządne państwo, daje dowód, iż nie jest w pełni sił umysłowych”.

Oczywiście jedynymi osobami, które mają decydujący głos w kwestii tego, co demokracją jest, a co już nią nie jest, ma opozycja totalna i wspierający ją dziennikarze – tacy, jak Tomasz Lis. Redaktor naczelny „Newsweeka” oczywiście nie widzi też niczego zdrożnego w obrażaniu ogromnych rzeszy Polaków, którzy w protestach i hucpach widzą działania polityczne, a nie obronę demokracji.

We wcześniejszym wpisie zaś uderzał w szefa sejmowej komisji sprawiedliwości Stanisława Piotrowicza nazywając go „komunistycznym łajdakiem”. Prawo i Sprawiedliwość zaś mianował „bandytami”:

Komunistyczny łajdak, dziś depczący wolne sądy demokratycznego państwa, w budynku zwanym parlamentem, na posiedzeniu komisji zwanej komisją sprawiedliwości i praw człowieka, odbiera głos rzecznikowi obywateli. Krótka scena, pozwalająca wytłumaczyć co bandyci zrobili z Polską”.

Wpisy Lisa w zasadzie powinny nas cieszyć. Tak ordynarne ataki na Polaków, których ogląd rzeczywistości różni się od tego, który próbuje nam wcisnąć „Newsweek” czy „Gazeta Wyborcza”, utwierdzają tylko w przekonaniu o braku jakiejkolwiek obiektywności tychże mediów i w dalszej, a może nawet i bliższej perspektywie, dadzą swoje owoce. Wątpliwe, czy pozytywne dla Lisa czy Michnika. Polacy nie są ani ślepi, ani głusi. 

dam/twitter,Fronda.pl