3 stycznia w liturgii Kościoła kierujemy naszą uwagę ku Najświętszemu Imieniu Jezus. Nie jest jasne, w jaki sposób kult Imienia Jezus rozprzestrzenił się w Europie. Niektórzy przekonują, że stało się to dzięki posłudze jezuitów, inni przypisują rozszerzenie kultu Braciom Mniejszym. Dominikanie natomiast opowiadają, w jaki sposób nabożeństwo do Imienia Jezus ocaliło Lizbonę.

Szalejąca w Europie zaraza dotarła do Lizbony 1432 roku. Umarło tak wielu ludzi, że nie sposób było ich chować. Pozostawiane na ulicach ciała rozszarpywały psy. Chorym towarzyszył biskup André Dias. Kiedy epidemia nie ustępowała, duchowny zaczął wzywać do wypowiadania Najświętszego Imienia Jezus. Prosił wszystkich, aby nieustannie powtarzali: „Jezus, Jezus, Jezus…”. Polecił też, aby wypisywać Najświętsze Imię na karteczkach i mieć je zawsze przy sobie.

O potędze Imienia Jezus biskup mówił do wiernych zgromadzonych w kościele św. Dominika. Wówczas też pokropił wiernych i siebie wodą, wypowiadając przy tym imię Jezus. W tym momencie chorzy zaczęli zdrowieć i w kilka dni miasto stało się wolne od zarazy. Wieść rozniosła się po kraju i wszyscy poszli przykładem mieszkańców Lizbony, a w krótkim czasie epidemia ustąpiła w całej Portugalii.

To właśnie to wydarzenie miało stać się początkiem gorącego kultu do Imienia Jezus najpierw w Portugalii, później w Hiszpanii, Francji i całej Europie.

kak/misyjne.pl