Opozycja totalna i jej zwolennicy uciekają się do coraz bardziej absurdalnych argumentów. Słysząc setny raz o tym, że demokracja w Polsce jest zagrożona (z ust ludzi, którzy wypowiadają takie słowa całkiem swobodnie, nie grożą im za to represje), można co najwyżej się uśmiechnąć. Ale jeden, stosunkowo świeży, "argument" opozycji przeciwko PiS, jest wyjątkowo podły i cyniczny. Na te słowa odpowiedziała na Twitterze rzeczniczka PiS. 


Beata Mazurek opublikowała ciekawe zdjęcie, odnosząc się do wczorajszej wypowiedzi lidera PO, Grzegorza Schetyny, który stwierdził, że PiS jest lobbystą Putina w Europie.

 Platforma i Nowoczesna od pewnego czasu starają się przekonać opinię publiczną, że to, co robi PiS, jest na rękę Rosji. Co gorsza, są tacy, którzy im wierzą. Cóż z tego, że prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który wywodził się przecież z PiS, ci sami ludzie notorycznie opluwali, zarzucając mu "machanie szabelką" w stronę Rosji. Gruzja nie dała temu środowisku do myślenia, w sprawie katastrofy smoleńskiej również bezkrytycznie przyjmują wersję rosyjską. Niekorzystna umowa gazowa z Rosją również nie dała im do myślenia. Dopiero po agresji na Ukrainę nagle obudzili się, że Władimir Władimirowicz Putin nie jest miłym facetem ani wzorem demokraty. 

"PiS jest lobbystą Putina w polskiej polityce energetycznej. Importerom putinowskiego węgla PiS musiało podziękować za taśmy Falenty"- ogłosił wczoraj przewodniczący Platformy Obywatelskiej, Grzegorz Schetyna podczas konwencji tej partii. Dwukrotnie odniósł się do tego lider PiS, Jarosław Kaczyński. 

"Z konwencji naszych przeciwników znów usłyszeliśmy surmy bojowe, dowiedzieliśmy się nawet, że jesteśmy ambasadorami Putina. No nie wiem, jak by mi było w tym mundurze ambasadorskim, ale my odpowiadamy: obywatel, samorząd, państwo, wspólna praca - wspólna praca dla tego celu!"- zażartował były premier. Następnie podkreślił, że z tego rodzaju zarzutów można się wyłącznie śmiać. 

"To jest wyraz pewnego rodzaju bezradności i takiego szukania argumentów tam, gdzie ich nie ma w najmniejszym stopniu"-podsumował. Następnie wyliczył również, jak wyglądały relacje rządu Platformy Obywatelskiej z Rosją.

"Przypomnę, kto jeździł i tam się nisko kłaniał w Moskwie, co się działo po tragedii smoleńskiej. Kto pozwolił na to, żeby Putin na Westerplatte w rocznicę wybuchu drugiej wojny światowej mówił, że traktat wersalski był wielką krzywdą dla Niemiec. Gdyby to potraktować poważnie, to prawie połowa dzisiejszego terytorium Polski powinna wrócić do Niemiec. Mógłbym to w ten sposób interpretować, ale nie będę tego robił, bo to są wszystko bzdury"-powiedział Kaczyński.

yenn/PAP, Fronda.pl