- Jeśli zamierzają dobrze służyć Polsce, to niech im się to uda - powiedział Lech Wałęsa w komentarzu powyborczym dla TVN24.

- A jeśli dzięki większości będą chcieli robić coś złego, szarogęsić się, to oświadczam: nie macie żadnych szans - pogroził.
Ostrzegł także w swoim stylu, że "jest w stanie w bardzo krótkim czasie podnieść Polskę. Jeśli będzie źle"

- Ale jeśli będzie dobrze, to wszyscy będziemy popierać i ja też będę popierać. - dodał.
Natomiast Lech Wałęsa odkrył przyczyny sukcesu PiS. Okazało się, że to dzięki... Lechowi Wałęsie!

- Ta partia przypatrywała się co mnie się nie udało, patrzyła na działania innych i teraz próbuje to, także przez konstytucję zrobić. To można uznać za słuszne - wyjaśnił.

- Ale to musi wszystko służyć dobrej sprawie. Bo to, że mnie się to nie udało, te sto milionów i jeszcze parę rzeczy; gdybym miał władzę, tom to zrealizował. Jeśli chcą to realizować, to dobrze. Natomiast życie pokaże, czy coś zrealizują - dodał.
Lech Wałęsa wyjaśnił, że zwycięstwo PiS ma głębsze podłoże:

- Jest kryzys demokracji w całym świecie. Za dużo kadencji pełnią politycy. Po drugie progi wyborcze. Po trzecie pieniądze podatników dla partii. Jedne je mają, a inni mądrzy nie mogą się dopchać. - wytłumaczył.

Kz/tvn24.pl