Jak dowiadujemy się z coraz większej ilości źródeł, na tory wracają lokomotywy spalinowe, ponieważ energia elektryczna jest zwyczajnie za droga. Najwidoczniej jest to efekt uboczny nieprzemyślanych reform ludzi niewłaściwie dbających o ochronę środowiska, czyli można to już śmiało powiedzieć – tak zwanych „ekologów”.

Czy taka sytuacja może być spowodowana nierozsądnym handlem pozwoleniami na emisję ETS, zielonym ładem oraz zwiększającym się uzależnieniem energetycznym Unii Europejskiej od surowców z Rosji?

Piotr Grabica z portalu spidersweb.pl w tekście tekście jest zdania, żena tory zaczną coraz częściej wyjeżdżać lokomotywy spalinowe, co ma być spowodowane kryzysem energetycznym.

Jak z kolei podaje portal tysol.pl, „lokomotywy spalinowe można od pewnego czasu oglądać na torach wielu europejskich krajów - przyczyną mają być rosnące ceny prądu, poprzez które dla przewoźników pokrywanie kosztów energii elektrycznej stało się nieopłacalne” – czytamy.

Sektor energetyczny nie nadąża z przechodzeniem na odnawialne źródła energii i w rezultacie w całej Europie ceny prądu idą w górę, a realizowanie kursów staje się nieopłacalne” - pisze Grabica.

Lokomotywy spalinowe wyjechały na tory, bo prąd jest za drogi. Ekologia łapie się za głowę i wyje z rozpaczy” - pisze dalej dziennikarz.

Zamiana lokomotyw na spalinowe ma wynikać – jak uważa – z faktu, że przewoźnicy nie chcą dopuścić do zbyt dużego wzrostu cen biletów, co wiązałoby się dla nich ze zmniejszeniem liczby pasażerów oraz ogromnymi stratami finansowymi.

mp/spidersweb.pl/tysol.pl/twitter