Sprawę dymisji w rządzie komentuje dla portalu Fronda.pl Łukasz Warzecha:

"Myślę, że Platforma sama postawiła się w sytuacji, w której każde posunięcie jest złe. To co dzisiaj postanowiła zrobić Ewa Kopacz to była właściwie jedyna rzecz, którą można było zrobić. To jest jednak o wiele za późno, bo gdyby taką samą akcję Ewa Kopacz wykonała jeszcze przed wyborami prezydenckimi, to być może większe szanse miałby Bronisław Komorowski na zwycięstwo.

Również gdyby wykonała ją jeszcze tydzień temu – zrobiłoby to trochę inne wrażenie. Natomiast, kiedy robi to dzisiaj, kiedy państwo okazało się istnieć naprawdę „tylko teoretycznie” i w zasadzie wykonuje ją pod dyktando Zbigniewa Stonogi, no to mimo że posunięcie wydaje się konieczne, to aktualnie nic nie daje. Jednak gdyby go nie wykonała, to również wyglądałoby to źle. W zasadzie każde rozwiązanie, po które sięgnęłaby w tym momencie Platforma, wygląda źle. Z jednej strony oczywistym jest, że ci ludzie musieli odejść, bo wielu z nich było zamoczonych nie tylko w aferę podsłuchową, ale i w inne afery, jak choćby Andrzej Biernat, którego sprawa jest wciąż niewyjaśniona, a chodzi o posiadanie przez niego luksusowego auta i to skąd miał na nie pieniądze.

Ci politycy powinni odejść, ale robią to pod przymusem, przez co wszystko to sprawia wrażenie kompletnego chaosu. Na konferencji prasowej pani premier wyglądała na niezwykle roztrzęsioną, nie była w stanie odpowiedzieć na żadne pytania dziennikarzy. Zatem ja nie sądzę, żeby to mogło Platformę uratować, raczej będzie odczytywane i pewnie w dużej mierze takie jest, jako chaos i panika.

Nie można kompletnie wykluczyć wcześniejszych wyborów, natomiast nie sądzę jednak, żeby się odbyły. Taka decyzja dla Platformy niosłaby za duże ryzyko. Pytanie, czy z punktu widzenia terminów, jest sens przeprowadzać wcześniejsze wybory. Gdyby nastąpiły wybory poprzez dymisję rządu, bo na samo rozwiązanie parlamentu szans raczej nie ma, to różnica między planowym terminem wyborów, a przyspieszonym, która sięgnęłaby około miesiąca, w zasadzie nic by nie dała Platformie Obywatelskiej."

Not. Karolina Zaremba