Wolności gospodarczej, na jaka liczą niektórzy biznesmeni – nie będzie, a biznesmeni sami proszą się o dozór państwa – oświadczył Aleksander Łukaszenka 19 września, podczas spotkania z ministrem gospodarki Uładzimirem Zinouskim. O sprawie informuje portal Kresy24.pl

We wtorek Aleksander Łukaszenka przyjął na audiencji ministra gospodarki, który złożył mu raport z sukcesów swojego resortu. Omawiając perspektywy liberalizacji w biznesie, białoruski dyktator w pierwszych słowach ostudził entuzjazm urzędnika podkreślając, że Białoruś i tak już usuwa wszelkie możliwe bariery.

– Zdejmujemy wszelkie możliwe bariery, z drugiej strony zażądałem surowej odpowiedzialności biznesmenów, kierownictwa przedsiębiorstw za wynik, za to  co dzieje się w ich firmach. Dopuściwszy się jakichś błędów nie daj Boże, na przykład zginęli ludzie – zbieraj się i  do więzienia. A jak inaczej: a co chcecie wolności i żadnej odpowiedzialności? Nie, tak nie będzie”, – powiedział Łukaszenka, jego słowa cytuje agencja Interfax.

 – Wielu mnie ostrzegało: przyglądajcie się, jeśli nie chcecie stracić kontroli nad gospodarką, to nie porzucajcie kontroli nad nami, – mówił Łukaszenka. –  Powiem wam dosłownie, żeby zaradzić temu bałaganowi w kraju, kontrola być musi, – skonstatował baćka.

Na początku sierpnia Aleksander Łukaszenka obiecał, że do października przygotowany będzie pakiet dokumentów, który „zniesie wszystkie bariery administracyjne, na jakie napotykają przedsiębiorcy”, a w przyszłym roku zacznie działać trzyletnie moratorium na podwyższenie stawek podatkowych oraz wprowadzenie nowych opłat i ceł.

mod/Kresy24.pl