Co nam dało przegrane powstanie styczniowe? Czy alternatywą dla walki zbrojnej była praca organiczna? Jaki związek miała powstańcza klęska z odzyskaniem niepodległości? O tym pisze Magdalena Gawin.

Tekst został opublikowany w portalu „Teologii Politycznej”.

„Całe nasze myślenie, przywiązanie do wartości obywatelskich zostały ufundowane na zbrojnej walce tamtego pokolenia Polaków – pisze o powstaniu styczniowym autorka. - Na romantycznej tradycji powstańczej, przez którą i dzięki której do polskości w XIX w. asymilowali się Żydzi, Niemcy i przedstawiciele innych narodowości”.

Magdalena Gawin przytacza historię swojego pradziadka, który był Czechem i dostał się do Polski, by walczyć w powstaniu i już tu został. Autorka odnosi się też do stwierdzenia, według którego w wyniku powstania zniszczono to, co mimo władzy zaborców zbudowano, jak szkolnictwo.  

„Zapominamy przy tym, że reformy Wielopolskiego nie obejmowały ziem przyłączonych do Imperium – Litwy – pisze Gawin. - I trzeba dostrzec bezimienną dzisiaj rzeszę  młodych ziemian, którzy wracali  z zachodnich uniwersytetów, z głowami pełnymi pomysłów, z wolą pracy i nadziejami na reformy, na uwłaszczenie chłopów, na rozwój szkół technicznych, na odnowienie uniwersytetu, które nie mogły być zrealizowane przez uporczywe, upokarzające i pozbawione podstaw odmowy rosyjskiej administracji. Eliza Orzeszkowa wspominała poczucie paraliżu i niemocy najbardziej zdolnej, rzutkiej kresowej młodzieży, która dołączyła do powstania przeciw Rosji, bo u jej boku niczego dla ojczyzny uzyskać nie mogła. Pokazuje to, że dylemat: praca organiczna czy walka o niepodległość jest uproszczeniem, które nie tylko niczego nie wyjaśnia, ale utrudnia zrozumienie motywów, jakimi kierowało się tamto pokolenie Polaków”.

Magdalena Gawin pisze też o wpływie powstania na sposób myślenia o Polsce czy na emancypację kobiet.   

„ Legenda powstania pozwoliła Piłsudskiemu unarodowić ruch socjalistyczny, przeobrazić młodych marksistów w spadkobierców styczniowego zrywu - dodaje. - Z kresów, najbardziej doświadczonych rosyjskim terrorem, wyszła patriotyczna i nastawiona propaństwowo młodzież. Cała nasza nowoczesność i budowa niepodległości rozpoczyna się od tego, przegranego powstania”.

Autorka konkluduje, cytując słowa Antoniego Słonimskiego: powstania „były może rzeczą beznadzieją, ale (...) dawały oddech. Gdyby nie było powstań, nie bardzo wierzę, że byłoby Dwudziestolecie. Bo bylibyśmy zgnojeni, bylibyśmy prowincją rosyjską”.

Magdalena Gawin / teologiapolityczna.pl