Poseł Porozumienia Jarosława Gowina Kamil Bortniczuk powiedział na antenie RMF FM:

- Jako Porozumienie Jarosława Gowina zagłosujemy przeciw głosowaniu korespondencyjnemu, a konkretnie przeciw wprowadzeniu tego rozwiązania na wybory prezydenckie 10 maja

Jednocześnie zapewnił, że z koalicją rządową i rządem nic złego się nie stanie. Bortniczuk powiedział także, że Porozumienie chce przeprowadzić zmiany w ramach wypracowanej zgody z opozycją.

Do tych słów odniósł się w swoim tekście redaktor Michał Karnowski na łamach portalu wpolityce.pl. Napisał:

- Stop! Pomyłka. Błąd. Albo tak zwana „gra w głuptaka”. Wybór stojący przed politykami Porozumienia jest bowiem prosty i jasny: albo akceptują przywództwo Jarosława Kaczyńskiego i uznają mocne argumenty za przeprowadzeniem w sposób bezpieczny wyborów 10 maja, albo rozbijają koalicję rządzącą.

Karnowski pisze dalej, że jak do tej pory jakakolwiek zgoda z opozycją totalną w przeprowadzaniu zmian nie była możliwa i dalsza gra z opozycją może doprowadzić do wywrócenia rządu, co byłoby zbrodnią polityczną.

Karnowski kończy swój tekst bardzo ciekawą konkluzją:

- Ktoś musi politykom Porozumienia powiedzieć: gra, którą podjęli, jest zła dla Polski, a jeśli jej nie zaprzestaną, ich samych politycznie zniszczy, zostaną użyci przez obóz III RP i wyrzuceni, a w historii Polski zapiszą się tak, jak zapisała się Konfederacja Polski Niepodległej w czasie nocnej zmiany 4 czerwca 1992 roku.

I dalej:

- Motywowana osobistym strachem liderów przeszła wtedy na stronę obozu antylustracyjnego, a niedługo potem władzę na wiele lat przejęli postkomuniści. Wkrótce KPN zeszła ze sceny, a tamto nocne zachowanie liderów przekreśliło w oczach wyborców cały wcześniejszy dorobek tej formacji.

 

mp/wpolityce.pl