- Mamy powtórkę z nagrody Nobla. Rankingi się dewaluują i stają niekiedy własną karykaturą – mówi Andrzej Maciejewski, ekspert Instytutu Sobieskiego, poseł ruchu Kukiz '15.

 

<<< OTO SPOSÓB NA TO, JAK POKONAĆ ZŁEGO DUCHA! PRZECZYTAJ! >>>

Magazyn „Time” wybrał Angelę Merkel człowiekiem roku 2015, tytułując ją „kanclerzem wolnego świata”. To zasłużony tytuł?

Angela Merkel jest politykiem pierwszej ligi. Dzięki swojej aktywności od lat ma mocną pozycję na arenie międzynarodowej. I tutaj nie ma wątpliwości. Mam jednak wrażenie, że ten ranking wyglądało trochę jak nagroda za całokształt i pożegnanie z panią kanclerz. Ostatnie wydarzenia i jej niedawna działalność pokazują, że Angela Merkel traci grunt i zaczyna mieć problemy. Jej podejście do kwestii imigrantów udowadnia, że kanclerz nie przemyślała swoich działań. To ją przerosło.

No właśnie, to najbardziej wpływowy polityk w Europie, ale akurat zapraszając imigrantów, Merkel przynajmniej w części sprowokowała kryzys, z których chyba sama nie wie, jak sobie poradzić.

Zgadza się. Myślę, że pani kanclerz nie przemyślała swoich działań, chyba nie do końca była poinformowana o konsekwencjach swojej wypowiedzi i zabrakło jej rozeznania, jak duża fala imigracji zmierza w kierunku Niemiec. Tak naprawdę jest to problem niemiecki, a nie np. polski. A to, że teraz obserwujemy spychologię i próbę złożenia wszystkiego na barki innych w imię poprawności politycznej, to inna kwestia.

Czy Angela Merkel i w ogóle Niemcy mają jakiś sposób na wyjście z tego kryzysu?

Sprawa jest skomplikowana. Otworzyli drzwi od domu i oddali klucze gościom. Tak naprawdę stracili kontrolę nad sytuacją. Wcześniej złamali podstawowe zasady przyjęte w Schengen. Przypomnijmy tylko, że układ z Schengen wyraźnie wskazywał, jakie są zasady przyjmowania obcokrajowców: wszystko rozpoczyna się na etapie ambasad i konsulatów i nie może być puszczone na żywioł. Potrzeba sprawdzenia, zweryfikowania, kto przyjeżdża. W razie przekroczenia granicy w sposób niezgodny z prawem następuje po prostu wydalenie takiej osoby. Tego nie było i nie ma.

Wróćmy do rankingu. „Time” to powszechnie szanowany magazyn. Wybór człowieka roku jest komentowany przez poważne media na całym świecie. Tymczasem w tym rankingu na drugim miejscu znalazł się kalif Państwa Islamskiego Abu Bakr al-Bagdadi, a w czołówce jest także lekkoatleta, który zmienił płeć.

Mamy chyba powtórkę z nagrody Nobla. Rankingi się dewaluują i stają niekiedy własną karykaturą. To chyba zły sygnał, bo świadczy o kryzysie wynikającym z nadmiaru tego typu konkursów. Może powinny być one organizowano rzadziej, żeby nie robiono ich na siłę i w ten sposób nie ośmieszano.

Rozmawiał Jakub Jałowiczor