Minister obrony narodowej, Antoni Macierewicz podczas III Europejskiego Forum Cyberbezpieczeństwa CYBERSEC w Krakowie zwrócił uwagę na zagrożenia w cyberprzestrzeni. 

"Ministerstwo obrony narodowej i inne resorty w Polsce są celami działań „fabryk trolli”, prowadzących działania dezinformacyjne nieomal każdego dnia"- podkreślił szef MON. Minister zwrócił uwagę, że są narzędzia, które mogą z łatwością "zainfekować" całe społeczeństwo dezinformacją i kłamstwem. Są to m.in. "fabryki trolli" oraz tzw. boty, czyli „programy dystrybuujące wcześniej przygotowany przekaz”.

"Grupy osób prowadzą na masową skalę operacje informacyjne, czy lepiej powiedzieć, dezinformacyjne, zaplanowane m.in. przez rosyjski wywiad"- powiedział Macierewicz. Zdaniem szefa MON, bot nie działa samodzielnie, a jego celem jest wyłącznie zwiększenie skutecznego oddziaływania dezinformacji. 

"W niedalekiej przeszłości wielokrotnie widzieliśmy, jak w ten właśnie sposób, Rosjanie są w stanie albo dążą do wpływania na procesy wyborcze w Stanach Zjednoczonych, Francji, Niemczech a także ostatnio w Katalonii"- podkreślił Antoni Macierewicz. Jak dodał, w kierowany przez niego resort, ale również inne ministerstwa w naszym kraju, każdego dnia są celami działań botnetu oraz fabryk trolli. 

Podczas III Europejskiego Forum Cyberbezpieczeństwa w Krakowie minister Macierewicz poinformował, że Polska podjęła decyzje o utworzeniu wojsk cybernetycznych, a także: zwiększeniu zobowiązań Narodowego Centrum Kryptologii i powołaniu biura ds. organizacji wojsk cybernetycznych oraz pełnomocnika Ministerstwa Obrony Narodowej ds. bezpieczeństwa cyberprzestrzeni. Na tę funkcję minister wyznaczył podsekretarza stanu w MON, Bartłomieja Grabskiego. 

"Tworzone w Polsce wojska cybernetyczne mają w ciągu kilku lat liczyć przynajmniej 1 tys. żołnierzy zdolnych do walki w cyberprzestrzeni"- poinformował Macierewicz. Jak dodał, na utworzenie tych wojsk przeznaczono 2 miliardy złotych.

Na zagrożenia w cyberprzestrzeni już przed laty zwracał uwagę tragicznie zmarły w katastrofie smoleńskiej generał Franciszek Gągor, o czym niejednokrotnie przypominał w wywiadach na łamach naszego portalu gen. Roman Polko. Specjaliści i komentatorzy coraz częściej podkreślają, że jeżeli dojdzie do III wojny światowej, to będzie ona toczyć się również w cyberprzestrzeni. 

Warto zwrócić uwagę, że "fabryki trolli" faktycznie istnieją. Mniej więcej od kilku lat media piszą o "trollowni" przy ulicy Sawuszkina w Petersburgu. W jednym z nowoczesnych biurowców kilkaset osób za 40-45 tys. rubli (czyli ok. 2,5 tys. zł) "na nowo przepisuje wiadomości". "Trollownia" dzieli się na zespoły, daje również pracownikom możliwość awansu, a wówczas rośnie również wynagrodzenie- do 50-60 tys. rubli. Oferty pracy w "fabryce trolli" pojawiają się między ofertami dla copywriterów czy content managerów i zawierają minimum informacji. Dość atrakcyjne zarobki i desperacja w związku z problemami ze znalezieniem zatrudnienia mają zniechęcić chętnych do dalszych dociekań. 

yenn/PAP, Wyborcza.pl, Fronda.pl