Były szef MON, dziś- przewodniczący podkomisji ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej, Antoni Macierewicz w cotygodniowym felietonie "Głos Polski" w Radiu Maryja i Telewizji Trwam mówił m.in. o zbliżającej się 8. rocznicy katastrofy smoleńskiej. 

Jak podkreślił polityk, zdarzenia z 10 kwietnia 2010 r. to "największa tragedia niepodległej Polski", która zresztą trwa do dziś. 

"W dziejach świata nie było precedensu – nawet w czasie wojny – by nieomal cała narodowa elita w ciągu jednej sekundy zginęła w straszliwej katastrofie"-zwrócił uwagę były szef MON. 

"Okazało się, że dochodzenie do prawdy jest obarczone nieprawdopodobnymi niebezpieczeństwami i wymaga olbrzymiego wysiłku. I to nie tylko w przeszłości, wtedy, gdy ci, którzy dążyli do prawdy, byli wyklinani i wymazywani z kart historii, rzeczywistości politycznej i społecznej przez ówcześnie rządzących i odpowiedzialnych w dużym stopniu za ukrycie prawdy, za zamęt i dążenie do tego, by nie można było zbadać tego, co naprawdę się zdarzyło. W maju 2010 r. to rząd Donalda Tuska, to posłowie i senatorowie Platformy Obywatelskiej głosowali za tym, żeby nie można było podjąć przez Polskę tego śledztwa. Trudno to sobie wyobrazić, ale ten dramat się ciągnie"-powiedział poseł Prawa i Sprawiedliwości w swoim felietonie. Jak dodał Macierewicz, podkomisja znalazła się w ogniu niezwykle brutalnego ataku medialnego akurat teraz, kiedy kończy już raport dotyczący przebiegu katastrofy. Jak tłumaczył parlamentarzysta, w podkomisję wymierzony jest także atak polityczny. Dlaczego? Ponieważ są dążenia do stworzenia nowej. 

"Na jej czele stoją ludzie utrzymujący najbliższy kontakt polityczny z mediami rosyjskimi. Na jej czele stoją ludzie, którzy z góry mówią: „Nie, to nie była żadna nadzwyczajna sytuacja; to był kontrolowany lot do ziemi; to piloci byli winni”-powiedział poseł. 

"Niepodległe państwo polskie przeciwstawia takich ludzi komisji badającej ten dramat? To jest dopiero tragedia, w której dziś się znaleźliśmy i którą musimy przejść, nie tylko dla dobra przeszłości, ale dla dobra narodu polskiego dzisiaj"-wskazał szef podkomisji. Macierewicz podkreślił, że wyjaśnienie elementów technicznych, m.in. potwierdzenie, że na pokładzie Tupolewa doszło do eksplozji, "jest już oczywiste i tych dowodów nikt już nie wymaże w historii Polski oraz przebiegu wydarzeń. One już zostaną, chociaż oczywiście ktoś będzie próbował zepchnąć je na margines".

W ocenie polityka, to jednak dopiero poczętek problemu, ponieważ już "ktoś to zrobił, jakoś do tego doszło, ktoś na to pozwalał, ktoś robił na tym karierę polityczną, i ktoś mówił, że bierze za to pełną odpowiedzialność (…)"-mowa oczywiście o szefie Rady Europejskiej, Donaldzie Tusku, który wielokrotnie zapowiadał, że weźmie pełną odpowiedzialność za wszystko, co związane ze śledztwem smoleńskim. 

"Jeżeli bierze odpowiedzialność, to niech ją poniesie. Jeżeli jego zwolennicy biorą tę odpowiedzialność, to niech ją poniosą. Oby państwo polskie miało tyle siły, by wyciągnąć z tego wszystkie konsekwencje. Jeżeli nie będzie jej miało, to z każdym dniem będzie słabło". Polityk zapowiedział, że "nie spocznie", dopóki nie wyjaśni wszystkiego w sprawie katastrofy smoleńskiej. 

"Raport techniczny będzie już niebawem i w pełni zawiera materiał dowodowy pokazujący, jak doszło do tragedii smoleńskiej"-zapewnił poseł.

 yenn/Radio Maryja, Fronda.pl