Antoni Macierewicz mówił w Sejmie, że wnioski wojskowych śledczych mogą opierać się na sfałszowanej ekspertyzie. Przedstawił nawet nieznane dotąd zdjęcia burty saloniki prezydenckiej Tu-154M, zrobione od wewnątrz.

Macierewicz odniósł siędo ustaleń prokuratorów na temat znalezionych fragmentów samolotu w brzozie. Prokuratorzy mówili dzisiaj, że „powierzchnie rozdzieleń obu części pnia biegną od góry w dół”. „W jaki sposób to samolot mógł zniszczyć brzozę, skoro jak stwierdzili biegli, została ona zniszczona uderzeniem z góry w dół, a samolot leciał z dołu w górę?” – pytał na konferencji prasowej Antoni Macierewicz.

„Byliśmy pod wrażeniem spektakularnej kompromitacji prokuratury wojskowej, która po czterech latach od tragedii smoleńskiej wreszcie przedstawiła swoje stanowisko w sprawie zbadania materiału wybuchowego, który został znaleziony tam na miejscu, uzasadniając tezę, którą propagandowo powtarza poszczególnym mediom od dłuższego czasu” – stwierdził poseł PiS.

Wskazał, że śledczy mówią o „małym rozrzucie szczątków samolotu”, tymczasem „tupolew rozpadł się na 60 tysięcy części”. „Nie było takiej katastrofy, która doprowadziłaby do takiego zniszczenia” – mówił Macierewicz.”

- Polscy prokuratorzy byli na miejscu zdarzenia, a niestety nie dokonali oględzin, mimo że byli wtedy w Smoleńsku. Nie poszli zobaczyć jak wyglądają zwłoki, nie poszli zobaczyć jak wygląda samolot” – skomentował słowa śledczych o „nieskrępowanym dostępie” do badań wraku.

pac/niezależna.pl