Jan S. miał zlecić zabójstwo Zbigniewa Ziobry, policjantów i śledczego. Jak się okazuje, prokuratura nie może ogłosić rozszerzenia zarzutów, ponieważ mężczyzna... pozostaje wciąż na wolności. 

Poszukiwania Jana S. trwają od sierpnia na podstawie ENA i czerwonej noty Interpolu. 28-letni Jan S., dopalaczowy potentat ma już pięć zarzutów, jednak śledczy chcą postawić mu kolejne. Chodzi o zarzut podżegania do zabójstwa ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, prokuratora i trojga policjantów, którzy rozbili jego mafię.

Jednak jak się okazuje, mężczyzna wciąż jest poszukiwany.

Jan S. szykował zamach na życie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Za zabójstwo oferował 100 tys zł. Zlecenie miał wykonać  „chemik" z dopalaczowego gangu.

„Ten sk...n podpisał nową ustawę. Zepsuł mi interes" – miał powiedzieć Jan S., odnosząc się do Ziobry. 

Zlecenie się nie udało, co wprawiło w gniew dopalaczowego bossa, który groził również "chemikowi". Zdaniem śledczych Jan S. ukrywa się w Europie.

 

 

tg/fronda.pl