- Ogrom zniszczeń, którym uległ samolot, wskazuje, że działały tam olbrzymie siły – powiedziała nowa posłanka PiS.

- Domyślamy się [co się stało w Smoleńsku], natomiast trudno mówić o wiedzy – stwierdziła Małgorzata Wypych, wdowa po prezydenckim ministrze Pawle Wypychu, który zginął 10 kwetnia 2010 r. - Ja mam swoją wiedzę, podpartą badaniami. Na pewno nie był to wypadek. Nie było to tym, co zostało oficjalnie ustalone tuż po katastrofie smoleńskiej. Ogrom zniszczeń, którym uległ samolot, wskazuje, że działały tam olbrzymie siły. Najprawdopodobniej ten materiał – np. szkło – może tak się zachować tylko w przypadku wybuchu. Ten samolot rozpadł się na tysiące kawałków – przypomniała nowa posłanka PiS.

KJ/300polityka.pl