…skąd ta radość, skąd to szczęście niesłychane?

 

Mam pytanie, moi mili lemingowie

Skąd ta radość, skąd to szczęście niesłychane?

Że wasz premier, wasz „przywódca”, w cudzysłowie

Daje dyla, już walizki spakowane

 

A tu wojna niebezpiecznie się przybliża

A tu PiS wygrywać zaczął już wybory

A wasz premier dyla dał, jak łania chyża

A z nim razem pani wicepremier – sorry!

 

Już tam jemu wymościli fotel złoty

Już mu konie zaprzęgają do karety

A wy sami zostaliście, jak sieroty

Z tym bagażem, co przygina wasze grzbiety

 

Nie miej złudzeń, Koleżanko i Kolego

Że dla niego najważniejsza tam ojczyzna

Nie miej złudzeń, bo jak przyjdzie co do czego

Do ojczyzny to on nawet się nie przyzna.

 

I nie liczcie, że z tylnego on siedzenia

Rządził będzie, bo jesteście w błędzie mylnym

On wam gud baj, powie, czyli do widzenia

I w siedzeniu mieć was będzie swoim tylnym

 

Przemyśl bracie, co powyżej napisałem

Zanim siwy włos zgryzoty skroń ozdobi

Ty mu bracie bijesz brawo dziś z zapałem

A on z ciebie zwykłe jaja sobie robi!

Janusz Wojciechowski