Adam Szejnfeld w programie TVP Info został zapytany o Patrycję Sondij, radną warszawskiej Pragi z PO, która wystąpiła w antyrządowym spocie Platformy Obywatelskiej jako "mama Jasia". Szejnfeld po usłyszeniu pytania wpadł we wściekłość: "Ktoś kazał panu zadać to pytanie".

Cała sprawa dotyczyła manipulacji w antypisowskim spocie Platformy, gdzie oburzona "mama Jasia" okazała się warszawską radną PO. -  Ja nie wiem jaka jest prawda co do tej osoby, bo jej kompletnie nie znam. Najważniejsze jest to, jaką my opinię mamy o 500+ - powiedział Szejnfeld. 

Joanna Jaszczuk na fronda.pl pisała wczoraj m.in. " Nie trzeba było więc długo czekać na spot platformy, w którym wystąpiła „Mama Jasia”, zwykła Polka. Tłuściutkie niemowlę na jej rękach wije się i popłakuje, zaś ona opowiada, że została oszukana i Jasio jako pierwsze dziecko czuje się pokrzywdzony. W krótkim filmiku przewijają się też fragmenty wypowiedzi premier Szydło: „Pięćset złotych na KAŻDE dziecko”. Internauci są jednak bezwzględni i nie potrzebowali wiele czasu, by wyśledzić, że mama Jasia nie ma jednak wielu powodów do narzekania na swoją sytuację finansową, gdyż... Pobiera dietę radnej dzielnicy Praga Północ m.st. Warszawy. To radna Patrycja Sondij, a Jasio chyba tak na marginesie nie czuje się przed kamerą najlepiej, słuchając skarg mamy. W sumie też bym nie czuła się najlepiej". 

Widać że politycy PO nie wytrzymują trudnych pytań. Odpowiedź Szejnfelda przejdzie do historii jako wpadka miesiąca. Oby tak dalej, Platformo!

mko

<<< KIM TAK NAPRAWDĘ BYŁ JUDASZ? ZOBACZ KONIECZNIE! >>>