Tomasz Wandas, Fronda.pl: Co jest Pańskim zdaniem większym problemem wymiaru sprawiedliwości, to, że sądy są niewydolne, czy może to, że niektórzy sędziwie są skorumpowani?

Marcin Wolski publicysta, satyryk, dyr. programu 2 TVPJest to dylemat w stylu „czy myć ręce, czy myć nogi”? Są to dwa związane z sobą problemy. Teraz powiem, żartem, że przy tej korupcji sędziów, należałoby się cieszyć, że sądy są niewydolne – gdyby były wydolne, to korupcji byłoby na pewno więcej.

A serio?

Na serio to problemem jest to, że ta struktura sądownictwa nie była ani reformowana, ani lustrowana. Po prostu jest to nietknięty matecznik PRLu. Wszystko to, co się dzieje później jest elementem wtórnym. Korupcja zdarza się wszędzie, ale nigdzie nie na taką skalę jak w tej kalekiej moralności, która została wniesiona z innego systemu.

Z czego jeszcze może to wynikać?

Co więcej wynika również z bezkarności - ja osobiście uważam, że głównym elementem powodującym przestępczość, jest właśnie poczucie bezkarności, szczególnie wśród elit. Ostanie „przypadki” sędziów dowodzą, że ci ludzie są nawet zdziwieni, że ktoś śmie mieć do nich pretensje, już nie mówiąc o pociągnięciu do odpowiedzialności. Jest to zatem nic innego jak smutne dziedzictwo PRLu.

Wielu Polaków twierdzi, że polski wymiar sprawiedliwości to kasta, która działa jak mafia. Czy nie są to Pana zdaniem zbyt mocne słowa? Czy może jest w tym źdźbło prawdy?

Nie wiem jak ci ludzie definiują pojęcie „mafia”, pojęcie „kasta” jest w tym przypadku lepsze. Istotą sprawy jest to, że świat rządzi się swoimi prawami. Nie może być tak, że sędziowie zostają sędziami we własnej sprawie – a tak było dotychczas. Jest to korporacyjność podniesiona do sześcianu. W każdej korporacji, chociażby w przypadku Telewizji czynnikiem decydującym jest głos społeczeństwa, który wybiera. W przypadku sędziów obywatele nie mają nic do powiedzenie, tak oto utworzyła się właśnie kasta.

Co trzeba Pana zdaniem zrobić, aby przywrócić wiarę w sądy wśród obywateli?

Najważniejszą sprawą jest jawność procedur i szybkość wyrokowania. Wystarczyłoby wprowadzić – chociażby jak w USA – że rzecz musi być kontynuowana. Nie może być tak, że bez powodu sędzia odracza sprawę na kolejne miesiące. Maksymalnie zatem trzeba usprawnić i ułatwić procedury działania. Co więcej, trzeba to zrobić tak, aby były jasnymi i zrozumiałymi dla społeczeństwa. Poza szczególnie intymnymi sprawami nie może istnieć żadna tajemnica prokuratury – wszystko musi być jawne. Ta tajność, zasłanianie się dobrem śledztwa i tak dalej tworzy cień, w którym może tworzyć się korupcja. Trzecia sprawa to oczywiście podanie wymiaru sprawiedliwości pod kontrolę obywateli.

Bardzo dziękuję za rozmowę.