Fronda.pl: Hanna Gronkiewicz-Waltz znów zapowiada, że nie stawi się przed komisją weryfikacyjną. Jak Pan ocenia takie zapowiedzi w świetle chociażby wczorajszych zeznań byłego pracownika Biura Gospodarki Nieruchomościami?

Marek Ast, poseł PiS: Wszystkie kolejne zeznania odsłaniają obraz, który potwierdza, że mieliśmy do czynienia z dużymi nieprawidłowościami, jeżeli chodzi o prywatyzacje warszawskie. Pani prezydent odpowiada za swoich urzędników. Nie może się zasłaniać czy to niepamięcią, czy tym, że nie wiedziała o tego rodzaju decyzjach. Była w tym czasie szefem Urzędu Miasta i odpowiadała praktycznie za wszystkie decyzje podległych sobie pracowników.

Mimo to prezydent Warszawy zasłąnia się kruczkami prawnymi. Jak to oceniać?

Zasłanianie się dzisiaj kruczkami prawnymi, twierdzenia o wątpliwości kompetencyjnej co do działania komisji weryfikacyjnej, nie zwalnia w żaden sposób od tego, by stanąć przed ową komisją. Istnieje domniemanie konstytucyjności ustawy w oparciu o którą komisja działa. Do tej pory nikt skutecznie nie zakwestionował i konstytucyjności i zasad działania komisji weryfikacyjnej. Wobec powyższego urzędnik samorządowy, reprezentujący samorząd warszawski zdecydowanie powinien stanąć przed komisją weryfikacyjną. Nie może stawiać się ponad prawem.

Wczoraj przed komisją stanął Grzegorz Śledziewski, były pracownik Biura Gospodarki Nieruchomościami. Z zeznań wynika, że świadek osobiście kserował dokumenty dotyczące reprywatyzacji kamienicy przy ulicy Noakowskiego 16 (tzw. kamienicy Waltzów) na życzenie prezydent miasta Warszawy. O czym to świadczy?

Nie dziwię się, że pani prezydent nie chce stanąć przed komisją, ponieważ musiałaby odpowiedzieć na bardzo wiele niewygodnych pytań, które odsłoniłyby jej rolę w przypadku wielu procesów reprywatyzacyjnych. Myślę, że jest to główna przyczyna. Dla mnie nie ulega wątpliwości, że o najbardziej znaczących decyzjach pani prezydent musiała wiedzieć. Nie może zasłaniać się niewiedzą, bo nigdzie tak nie jest, żeby w sprawach majątkowych szef samorządu o ważnych decyzjach nie wiedział.

Jak Pan myśli, jak zakończy się ta sprawa? Hanna Gronkiewicz-Waltz stanie przed komisją weryfikacyjną?

Jeżeli pani prezydent szanuje prawo, to z całą pewnością powinna stanąć przed komisją. Pan przewodniczący komisji i sama komisja skorzystają z przysługujących jej praw i zastosują przewidziane ustawą kary w stosunku do osoby, która przed komisją stanąć nie chce. Wiadomo dziś, że głównym celem pracy komisji jest restytuowanie prawa i doprowadzenie do sytuacji, aby nieprawidłowe decyzje były uchylone, a tam gdzie to możliwe, aby zostały naprawione krzywdy. Drugim celem jest to, aby złożyć doniesienia o popełnieniu przestępstw, tam gdzie do tej pory nie toczą się postępowania karne. Myślę, że w przypadku pani prezydent jest duża doza prawdopodobieństwa, że w wyniku prac komisji, zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstw może zostać złożone.

Dziękuję za rozmowę.