W rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Marek Jurek stwierdza, że premier Donald Tusk wybrał drogę kurczowego trzymania się władzy i wciągania swych zwolenników w poparcie dla anarchii moralnej, której przewodzi.

Zdaniem europosła, premier już kilka razy stracił okazję do tego, by godnie oddać władzę. Pierwszy raz stało się to po katastrofie smoleńskiej, a drugi – po raporcie Anodiny, który „skompromitował politykę ślepego zaufania do Putina”.

Rozmowy polityków, które ujawnił „Wprost” to w ocenie Jurka dowód tego, że do władzy doszła „subkultura, która gardzi Polakami, gardzi kobietami, gardzi nawet własnymi, deklarowanymi poglądami”.

W ocenie Marka Jurka, taki cyniczny sposób uprawiania polityki świadczy o chęci utrzymania się przy władzy za wszelką cenę oraz pogardzie względem społeczeństwa. Europoseł jest przekonany o konieczności powołania rządu przejściowego, który doprowadziłby Polskę do wyborów, a jednocześnie stanął po stronie podstawowych zasad moralnych i polskiej racji stanu.

Co więcej, zdaniem Jurka byłaby to szansa dla Janusza Piechocińskiego na „pełną emancypację polityczną”. Jednak to kwestia „odwagi, przekroczenia granicy, która oddziela „posiadanie” poglądów od kierowania się nimi”.

Mar/Naszdziennik.pl/Wpolityce.pl