"Na mój wniosek CBA prowadzi postępowanie kontrolne. Dopóki te wyjaśnienia nie zostaną przeprowadzone dogłębnie przez CBA, w dniu jutrzejszym wystąpię do pani marszałek o urlop bezpłatny. Zawieszę swoją funkcję do czasu wyjaśnienia tej sprawy."-poinformował prezes NIK, Marian Banaś w programie "Gość Wiadomości" w TVP Info. 

Jak wskazał były minister finansów, jego działanie jednoznacznie pokazuje, jak wyglądają standardy PiS w odróżnieniu od działaczy totalnej opozycji.

Materiał wyemitowany w sobotę w TVN Banaś określił jako "wielką manipulację".

"To jest wielka manipulacja i największa prowokacja, jaka do tej pory miała miejsce przeciwko mnie i rządowi, któremu mogę służyć. Ze względu na to, ze odnieśliśmy sukces, którego to sukcesu totalna opozycja i sprzyjające jej środowiska nie osiągnęły. Jest to swego rodzaju zemsta, jesteśmy na to przygotowani"-podkreślił gość TVP Info. 

"Mamy sukcesy, zarządzałem Krajową Administracją Skarbową, która przyniosła do budżetu w ciągu 3 lat ponad 100 mld zł. Był taki minister w rządzie PO-PSL, który mówił, że „pieniędzy nie ma i nie będzie”. My pokazaliśmy, że pieniądze są i będą. Mój poprzednik miał zarzuty prokuratorskie. Nikt nie żądał od niego dymisji"-zauważył prezes NIK. Odnosząc się do zarzutów dziennikarzy programu "Superwizjer", Marian Banaś podkreślił, że jeszcze w czasach "Solidarności" zaprzyjaźnił się z samotnym oficerem Armii Krajowej. 

"On był samotny i w 2007 roku w umowie (…) przekazał mi starą kamienicę, którą ja wyremontowałem. Stad się wziął ten majątek, a tutaj się robi sensację. Od samego początku, kiedy się zdecydowałem pracować w rządzie, zdecydowałem się tę kamienicę sprzedać. Znalazłem z ogłoszenia najemcę, młodego człowieka, który miał prowadzić działalność hotelarską i taką podpisałem z nim umowę, a jednocześnie umowę przedwstępna, że kupi kamienicę. Niestety nie dostał kredytu, wycofał się z tego"-tłumaczył gość TVP Info. Prezes NIK podkreślił, że rzadko jeździł do Krakowa, w ostatnich tygodniach kamienicę udało mu się sprzedać. 

"Sprawa jest zamknięta"-zaznaczył Marian Banaś. Były minister finansów zaprzeczył ponadto doniesieniom o rzekomej agencji towarzyskiej. 

"To tylko były usługi na godziny. Jak się dowiedziałem, tego typu usługi świadczą także w innych hotelach. Nie kontrolowałem tej działalności"-tłumaczył gość TVP Info. Prezes NIk zadeklarował jednocześnie, że zależy mu na tym, aby wszelkie wątpliwości w tej sprawie zostały wyjaśnione.

yenn/TVP Info, Fronda.pl