Marta Brzezińska-Waleszczyk: Od czasu głosowania nad projektem ustawy zakazującej aborcji eugenicznej, w większych miastach Polski Fundacja PRO organizuje pikiety. Obrońcy życia pokazują zdjęcia posłów, którzy głosowali za odrzuceniem projektu wraz ze zdjęciami abortowanych dzieci. Co ma na celu Wasza akcja?

Mariusz Dzierżawski: Celem naszej akcji jest dotarcie do wyborców, obywateli, których przedstawicielami w Sejmie są posłowie. 75 proc. Polaków potępia aborcję, a tylko 7 proc. jest skłonnych, by ją usprawiedliwić. Tymczasem, większość sejmowa głosowała za prawem do zabijania niepełnosprawnych dzieci. Najczęściej ofiarą tego procederu padają dzieci z Zespołem Downa.

Jakie Pan z tego wyciąga wnioski?

Można powiedzieć, że większość sejmowa reprezentuje 7 proc. Polaków. To patologiczna sytuacja, którą trzeba zmienić. Naszym celem jest doprowadzenie do tego, aby poziom moralny posłów podnieść do poziomu moralnego społeczeństwa.

Jakie są reakcje osób, które widzą Wasze plakaty?

Najbardziej rzucają się w oczy reakcje oburzenia ze strony posłów, co wydaje się dość dziwne. My jedynie pokazujemy skutki ich głosowania. Ci parlamentarzyści, którzy zagłosowali za utrzymaniem obecnego statusu prawnego, zezwalającego na abortowanie chorych dzieci, biorą odpowiedzialność za wszystkie zabiegi aborcji eugenicznej, które zostaną wykonane. Posłowie się oburzają, ale ja nie jestem w stanie zrozumieć, z jakiego powodu. My tylko pokazujemy prawdę.

Posłowie, których zdjęcia zestawiacie ze zdjęciami abortowanych płodów, grożą Wam procesami?

Jeden z posłów początkowo groził nam procesem. Chyba jednak zorientował się, że nie ma szans na wygranie tego procesu, więc na razie pozostaje to na poziomie oburzenia słowno-gazetowego.

Jaki zasięg będą miały pikiety? Próbujecie dotrzeć do wszystkich większych miast w Polsce?

Oczywiście, będziemy starali się dotrzeć do okręgów wyborczych wszystkich posłów. Wiele zależy od odpowiedzi środowisk lokalnych. Zachęcamy więc wszystkich do kontaktu z nami, ułatwimy zrobienie pikiet.

Rozmawiała Marta Brzezińska-Waleszczyk

Więcej informacji na Stopaborcji.pl