Kampania plakatowa trwa w najlepsze. Plakaty polityczne wiszą w całym kraju. W mediach trwa roztrząsanie, czy to kampania wyborcza, czy informacyjna. Przy jej okazji posłowie partii koalicyjnych oraz SLD udowadniają swoją hipokryzję. To te formacje przegłosowały w Sejmie zakaz wynajmowania bilbordów oraz prowadzenia płatnej kampanii wyborczej w radiu i telewizji. Teraz natomiast rozklejają na całego swoje plakaty polityczne. Bilbordy SLD wiszą w całym kraju, a działacze PO i PSL rozwieszają swoje bannery. Jolanta Fedak, minister związana z PSLem, stwierdziła dziś nawet w radiu, że spoty i plakaty są bardzo ważną częścią kampanii wyborczej dla partii.

 

Co ciekawe partie te strasznie głośno krzyczały, że nie należy marnować pieniędzy podatników na wykupywanie plakatów, zachęcających do głosowania na daną formację. Choć dzisiejsza aktywność plakatowa jest przedstawiana jako „kampania informacyjna”, nie ma najmniejszych wątpliwości, że jej celem jest pozyskiwanie wyborców przed głosowaniem na jesieni. Zgodnie ze swoimi wcześniejszymi słowami PO, SLD i PSL marnują teraz na potęgę nasze pieniądze na zupełnie niepotrzebne fanaberie. Czyżby uznały, że jednak kontaktowanie się ze swoimi wyborcami – nawet w tak banalnej formie jak spoty i bilbordy – jest czymś korzystnym? Skąd taka nagła zmiana?

 

Cała sprawa do dowód podwójnego cynizmu. Po raz pierwszy cynizm ten wypłynął, gdy wprowadzano zakaz. Wiadomo było bowiem, że prawo to jest wymierzone w te partie, które nie mają żadnych wpływów w mediach – komercyjnych i publicznych, czyli głównie w PiS. W związku z koalicją PO-SLD w mediach publicznych to właśnie partia Kaczyńskiego najwięcej ucierpiała na kampanijnym zakazie. Jej wytrącono możliwości przebicia się ze swoim przekazem przez medialny słój niechęci, w który wtłoczono PiS. Inne partie mogą liczyć na przychylny przekaz i sympatię w głównych mediach. Im przebicie się przez słój nie jest potrzebne, bo słoju takiego nie ma.

 

Dziś cynizm partii Tuska, Napieralskiego i Pawlaka wychodzi znów na wierzch. Bowiem partie te same łamią wprowadzone przez siebie zasady (PO zawiesiła wprawdzie kampanię, ale tylko dlatego, że czeka na rozstrzygnięcie przez PKW czy kampania informacyjna jest zgoda z prawem). Obecnie – widząc zbliżające się wybory – uznały, że prowadzenie akcji plakatowej jest jednak czymś korzystnym. I korzystają z prawa, które sami ośmieszyli, deprecjonowali i zniszczyli. Wygląda na to, że chwilowe zaciemnienie spowodowane niechęcią do PiSu, minęło. Dziś ważniejsze jest dla nich – mówiąc ich językiem – marnowanie pieniędzy podatników.

 

Stanisław Żaryn