"Maryjo –Ocalenie Ludu - ocal nas od zła, które chce zawojować umysły i dusze Polaków, zaradź rozprzestrzenianiu się chorej ideologii LGBT, która uderza w tradycyjną rodzinę”- modlił się wczoraj w radzyminie ks. Mirosław Milewski, płocki biskup pomocniczy. 

Choć homilia metropolity krakowskiego abp. Marka Jędraszewskiego w Bazylice Mariackiej w Krakowie wywołała wściekłość środowisk lewicowo-liberalnych, kolejni hierarchowie jasno i wprost wyrażają sprzeciw wobec ideologii LGBT. 

„Widzimy, że nie jest to zwykłe przeciwstawienie społeczno-politycznych poglądów tzw. lewicowych i prawicowych, ale że jest to radykalne przeciwstawienie: Droga Bożej Prawdy przeciwko drodze zwykłego, pogańskiego bezbożnictwa”-pisał w liście do wiernych metropolia szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga.

Biskup Milewski, który w niedzielę wziął udział w uroczystości odnowienia 300-letniego obrazu Matki Bożej Śnieżnej w Radzyminie, w swojej homilii przypomniał o jednym z najważniejszych tytułów Maryi: Salus Populi- Ocalenie Ludu. Duchowny podkreślił, że Polacy przez wieki zwracali się do Matki Bożej, nękani chorobami i zarazami, wojnami, klęskami żywiołowymi i katastrofami, a Maryja nigdy nie zawodziła. 

"Trudno nie odnieść się do tego, co dzieje się aktualnie w naszej Ojczyźnie. Ze smutkiem i bólem patrzymy na to, co ludzie bezbożni robią z tym świętym Wizerunkiem: malują wokół Jej głowy tęczę, znak ruchów gejowskich, a potem naklejają go na koszach na śmieci i toaletach, publikują w sieci filmiki z „tęczową” Maryją, na swoich niemoralnych marszach, ubrani w „tęczowe” ornaty, parodiują Eucharystię"-mówił wczoraj płocki biskup pomocniczy. 

"Maryjo – Ocalenie Ludu - ocal nas od zła, które chce zawojować umysły i dusze Polaków, zaradź rozprzestrzenianiu się chorej ideologii LGBT, która uderza w tradycyjną rodzinę"-modlił się hierarcha. Biskup Milewski prosił Maryję również o to, aby ocaliła młodych ludzi, poszukujących swojej tożsamości, którym grozi zwiedzenie przez "modne hasła o wolności i tolerancji", w praktyce prowadzące raczej do "zniewolenia i deprawacji".

"Ocal przed naporem półnagich ludzi na ulicach polskich miast, którzy pod hasłami o równości płci przekonują, że płeć można sobie wybrać czy zmienić w dowolnym momencie. Daj nam siłę, gdy szargają oni symbole naszej wiary. Zachowaj nasze serca od nienawiści, byśmy umieli miłować nawet tych, którzy nam źle życzą"- mówił duchowny. Również abp Andrzej Dzięga w liście do wiernych, odnosząc się do 75. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, przypomniał, że zarówno niemiecki nazizm, jak i rosyjski komunizm, w pewnym momencie niszczyły Kościół, nie mogąc go sobie podporządkować ani zniewolić. 

"Obserwując obecne zmagania kulturowe, w ostatnich kilkunastu latach szczególnie intensywne w Polsce, a w ostatnich miesiącach jeszcze nasilające się na polskiej ziemi, widzimy, że nie jest to zwykłe przeciwstawienie społeczno-politycznych poglądów tzw. lewicowych i prawicowych, ale że jest to radykalne przeciwstawienie: Droga Bożej Prawdy przeciwko drodze zwykłego, pogańskiego bezbożnictwa"-ocenił hierarcha. 

"Szczególnego znaczenia nabrało to obecnie, gdy falą idą przez Polskę, organizacyjnie zsynchronizowane, jakby odgórnie zarządzane, a prawdopodobnie i opłacane, spotkania i przemarsze, nie tylko wołające o publiczne potwierdzenie prywatnego prawa do grzechu, i to ciężkiego grzechu sodomskiego, ale skutkujące także próbami wprowadzania do szkół takiej edukacji najmłodszych, podejmowanej z poważnym naruszeniem rozumnych norm Bożych, ludziom rozumnym znanych jako normy prawa naturalnego, z jednoczesnym naruszaniem praw samych rodziców"-pisze arcybiskup. W ocenie duchownego, w Polsce w ostatnich dekadach zbyt słabo broniliśmy nienaruszalnego prawa do życia.

"Módlcie się w świątyniach i czuwajcie nad świątyniami. Módlcie się za kapłanów. Nie przestawajcie kapłanów kochać. Nie przestawajcie kapłanom ufać. A Wy, Drodzy Księża, nie tylko nie traćcie ducha i nie popadajcie w lęki, ale tym bardziej odważnie stawajcie w obronie Bożej Prawdy i Bożej Sprawy"-zwracał się do wiernych metropolita szczecińsko-kamieński.

Arcybiskup Dzięga przypomniał o ostatnich atakach na księży oraz o tym, że również nie są to zjawiska nowe. 

"Ataki na kapłanów były w czasach zaborów, były w czasie okupacji niemieckiej, były także w latach powojennych. W każdym z tych okresów mogły mieć nieco inne formalne podłoże oraz inny proceduralny przebieg, zawsze jednak były rozpoznawane jako atak ze strony przeciwników Boga i wrogów Ojczyzny. Zawsze też były okazją do dodatkowego świadectwa wiary"-zauważył hierarcha.

"Dlatego nie lękajcie się. Te dodatkowe utrudnienia należy przyjąć przede wszystkim jako potwierdzenie wartości ewangelicznej i sakramentalnej misji kapłańskiej"-"zaapelował do wiernych.

yenn/kuria.pl, Fronda.pl