Portal Fronda.pl: We wtorek media podały informację o nowym administratorze parafii w Jasienicy. Watykan podjął także decyzję ws. ks. Wojciecha Lemańskiego. Kiedy zostanie ona oficjalnie ogłoszona?

Mateusz Dzieduszycki: Mamy nadzieję, że ks. Wojciech Lemański zostanie skutecznie powiadomiony o decyzji Watykanu w jego sprawie już w ciągu najbliższych dni. Przyjmujemy, że o tego rodzaju decyzjach należy w pierwszej kolejności poinformować samego zainteresowanego. Nie chcielibyśmy tego zmieniać. Ks. abp. Henryk Hoser w poszanowaniu godności kapłana chce najpierw jemu przekazać decyzję Watykanu.

Gdyby jednak okazało się, że ks. Lemański na tyle nie jest zainteresowany kontaktem z własnym przełożonym, a przekazanie decyzji Watykanu jest po prostu niemożliwe, to oczywiście nie zablokuje to pracy kurii i biegu spraw. Jestem przekonany, że w ciągu przyszłego tygodnia, w ten czy inny sposób, ta sprawa zostanie rozwiązana i informacja na temat przyszłości parafii w Jasienicy i samego księdza Lemańskiego będzie upubliczniona.

Czyli jak do tej pory nie udało się skontaktować z ks. Lemańskim?

Nie udało. Ks. Lemański przyjął taką dość dziwną postawę, że należy go powiadamiać listami poleconymi, ewentualnie mailami. To o tyle dziwne, że w ubiegłym tygodniu do kurii przyjechało dziewięćdziesięciu księży na wręczenie dekretów. Każdy z nich został powiadomiony telefonicznie i nie stanowiło to żadnego problemu. Można powiedzieć, że rzeczywiście ks. Lemański jest takim dość wyjątkowym kapłanem.

Jeśli nie uda się skontaktować z ks. Lemańskim osobiście lub telefonicznie, to otrzyma decyzję Watykanu w formie pisemnej?

Myślę, że tak. Zwyczaj jest taki, że sprawy poważne powinno się jednak omawiać osobiście. Jeśli natomiast nie będzie takiej możliwości ze strony ks. Lemańskiego, to sprawy muszą się toczyć dalej.

Czy decyzja Watykanu w sprawie ks. Lemańskiego jest decyzją, która w sposób ostateczny rozwiązuje konflikt, do jakiego doszło w Jasienicy?

Taką mamy nadzieję. Ks. Lemański odwoływał się od decyzji, od których w świetle prawa kanonicznego nie miał podstaw się odwoływać. Jak się zachowa ks. Lemański? Mamy nadzieję, że tak, jak powinien w tej sytuacji.

Rozm. MaR