"My też możemy powiedzieć, że nam niestraszne są te wszystkie pomruki z zagranicy, pomruki naszych konkurentów politycznych, tych, którzy albo nie rozumieją tej zmiany, albo chcą doprowadzić do fragmentacji Polski, do rozczłonkowania, jak dawne rozbicie dzielnicowe." - mówił Mateusz Morawiecki w trakcie konwencji Zjednoczonej Prawicy w Szczecinie.

"Wczoraj, podczas spotkania w Świebodzinie, jedna z uczestniczek powiedziała mi o naszych przeciwnikach politycznych: „Panie premierze, oni przez 25 lat wyprzedawali Polskę, wyprzedawali przemysł, banki, wszystkie przedsiębiorstwa, a teraz chcą sprywatyzować województwa. Nie pozwólcie im na to!”. I nie pozwolimy im na to!" - mówił premier.

Charakterystycznie dla siebie w sposób żartobliwy Mateusz Morawiecki odniósł się do Donalda Tuska oraz rządów PO-PSL.

"Znacie pewnie tę anegdotę, jak do tego premiera, który rządził 7 lat, chudych, niedawno dzwoni kuzyn i pyta: co robisz? Nic, jestem w pracy. No właśnie. Właśnie tak rządzili. To była ta gnuśność, pasywność, ta inercja, to nic nie robienie. Dlatego dzisiaj z nowym, mam nadzieję, wkrótce prezydentem Szczecina i nowym marszałkiem, sejmikiem zbudowanym z nowych radnych, radnych PiS, będziemy szybciej i skuteczniej zmieniać ziemię zachodniopomorską" - przypominał z uśmiechem szef rządu.

Przy okazji przemówienia premier Morawiecki zapewnił, iż samorząd Prawa i Sprawiedliwości, w odróżnieniu od politycznych konkurentów, będzie przede wszystkim aktywny.

"Oni charakteryzowali się biernością, a my musimy charakteryzować się pracowitością. Oni byli rządem pasywności, my jesteśmy rządem aktywności" - zapowiedział.

mor/300polityka.pl/Fronda.pl