Rzecznik Krajowej Rady Sadownictwa, Pan Waldemar Żurek, postanowił sobie zakpić i nie tyle z ministra Zbigniewa Ziobro, co mnie nie rusza, ale z 265 asesorów i milionów Polaków. W kultowym serialu „Alternatywy 4” prezes spółdzielni przyjmując Cichockiego, za wszelką cenę usiłował uziemić petenta. Zaczął wymieniać całą długą listę papierów, nie pomijając zgody nieżyjących rodziców, a na końcu oświadczył, że konieczne jest pismo udowadniające, że Cichocki naprawdę mieszkania potrzebuje.

Dokładnie taką samą scenę na oczach milionów Polaków odegrał Waldemar Żurek, bo dla każdego średnio rozgarniętego obywatela jest jasne, że w nominowaniu asesorów chodziło o wszystko, tylko nie o rzekome braki w postaci badań lekarskich. Mniej rozgarnięci tej podstawowej wiedzy nie przyswoją , za to inteligentnym można podnieść poprzeczkę i przekazać pominięte w mediach przepisy. Otóż ustawa mówi o konieczności przedstawienia badania lekarskiego, ale wyłącznie dla kandydatów na sędziów, a jak wiadomo asesor nie jest sędzią, tylko „rezydentem”. Jeśli mielibyśmy się trzymać pedantycznie litery prawa, to ten jeden przepis odbiera KRS prawo, do uziemienia kandydatur pod takim żałosnym pretekstem.

Nie koniec na tym, posiedzenie KRS trwało ile? W TVP usłyszałem, że około 3,5 h, czyli 210 minut. Jak łatwo sobie obliczyć, na jednego kandydata nie przypadła nawet jedna minuta, a dokładnie 48 sekund miała KRS na rozpoznanie każdego wniosku. Dalej nie koniec. Braki formalne w tego rodzaju wnioskach podlegają dwóm uniwersalnym procedurom prawnym albo wnioski pozostają bez rozpoznania (bardzo rzadko) albo wzywa się wnioskujących do uzupełnienia braków (norma). Waldemar Żurek, pełniący funkcję rzecznika, doskonale o tym wiedział, jednak odegrał tandetna komedię, żeby pokazać jak bardzo minister Zbigniew Ziobro jest niekompetentny. Drugim celem było upokorzenie kandydatów na asesorów, którzy „stali pod blokiem”. Na 265 aplikujących Żurek wygrzebał 5 mandatów za prędkość i jedną oczywistą pomyłkę pisarską w zaświadczeniu lekarskim, czyli 2018 r., zamiast 2017 r. Na takiej podstawie, wzorem prezesa spółdzielni, KRS zablokowała dopływ świeżej krwi do starej kasty.

Co w takiej sytuacji może zrobić szary obywatel? Nie powinien się poddawać, ale sygnalizować. Jako szanujący się i pionierski sygnalista wysłałem na adres biura KRS następujące zapytanie:

Dzień dobry,

Na mocy art. 2 ust. 1 i art. 10 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. nr 112, poz. 1198, z późn. zm.) zwracam się o udzielenie informacji w następującym zakresie: 

1. Proszę o przesłanie kopii aktualnego badania lekarskiego Pana Rzecznika Waldemara Żurka, w związku z pełnioną przez niego funkcją publiczną. 

2. Proszę o przesłanie kopii aktualnego zaświadczenia od psychologa wydanego Panu Rzecznikowi Waldemarowi Żurkowi, w związku z pełnioną przez niego funkcją publiczną. 

Informację w formie elektronicznej (plik PDF lub inny format) proszę przesłać na adres, z którego zostały wysłane zapytania. 
 

Pozdrawiam
Piotr Wielgucki (Matka Kurka)


Powyższy schemat nie jest objęty prawami autorskimi, oddaję go społeczeństwu bezpłatnie i w najlepszej wierze. Jestem tak szczodry, że dorzucam kolejne pytanie gratis:

 

Dzień dobry,

Na mocy art. 2 ust. 1 i art. 10 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. nr 112, poz. 1198, z późn. zm.) zwracam się o udzielenie informacji w następującym zakresie: 

1. Proszę o przesłanie danych dotyczących wykroczeń drogowych popełnionych przez członków Krajowej Rady Sadownictwa, za ostatnie 3 lata.

Informację w formie elektronicznej (plik PDF lub inny format) proszę przesłać na adres, z którego zostały wysłane zapytania. 
 

Pozdrawiam
Piotr Wielgucki (Matka Kurka)


Bardzo mnie cieszy, że Waldemar Żurek i jego towarzysze z KRS tak wysoko postawili poprzeczkę młodym kadrom, dlatego Polacy powinni wiedzieć na jakim poziomie znajdują się członkowie KRS, tym bardziej, że w przeszłości różnie bywało. Pan Żurek na przykład „pomylił się” i nie wpisał paru wartościowych rzeczy do oświadczenia majątkowego, ale nie zapomniał wysłać pism procesowych swoim córkom i zażądać od nich zwrotu pieniędzy z wypłaconych alimentów. Świadczyć by to mogło, że Pan Żurek cierpi na zaniki pamięci z jednej strony, a z drugiej traumatycznie przeżywa utratę gotówki, nawet jeśli „strata” była zyskiem dzieci. Aktualne zaświadczenie od psychologa wydaje się w tej sytuacji niezbędne. Przy takich zmiennych nastrojach Waldemar Żurek może też być rozkojarzonym kierowcą, dlatego poprosiłem również o listę ewentualnych mandatów i innych wykroczeń. 

Piotr Wielgucki (Matka Kurka)