Stało się! W końcu Polacy zobaczyli Yeti, czyli program PO, o ile mój optymizm nie jest daremny, bo istnieje podejrzenie, że prócz mnie kongres PO oglądała jeszcze Hanna Gronkiewicz-Waltz. No, ale zostawmy na boku te najbardziej „śmieszne żarty” i zajmijmy się nieco mniej śmiesznymi. Dotąd Orwell był znany raczej z dramatów, nie z komedii, ale Schetyna poprawił pisarza i dołożył nowe Orwellowskie pojęcie „Akt Odnowy Demokracji”. Proces ma polegać na tym, że JEDNĄ ustawą PO zamierza zmienić skład Trybunału Konstytucyjnego, Krajowej Rady Sądownictwa i Telewizji Publicznej. Coś podobnego jest nie tylko prawnym i konstytucyjnym skeczem, ale tak na zwykły rozum podsumowuje stan ducha i intelektu upadającej partyjki.

Dalej było równie zabawnie, do programu 500+ PO dorzuci po 500 na pierwsze dziecko. Emerytom - PO da 13 emeryturę i przy okazji zbuduje nowe OFE. Biznesmeni będą wracać do kraju, gdzie dobrze zarabiają pielęgniarki. Po serii darowizn nastąpiła redukcja i takim to sposobem w „tym kraju” znikną Urzędy Wojewódzkie. Gdy Schetyna odczytywał te jajcarskie wizje z kartki, złośliwe kamery pokazywały Budkę i Kopacz z minami przypominającymi coś pomiędzy odruchem nudności po niefortunnie zaaplikowanym kieliszku wódki, a „chce mi się siku”. Te same kamery nie pokazały, bo nie mogły, Hanny Gronkiewicz-Waltz, wielkiej nieobecnej kongresu poświęconego… Uwaga! Samorządom! Z braku jednej Hanki, musiała oblecieć druga i tak oto PO postawiła „truskawkę na torcie” organizując spęd w mieście Łodzi, gdzie Hanka Zdanowska, w przeciwieństwie do Hanki Warszawskiej, ma już postawione zarzuty.

Jest mi niezmiernie przykro, jeśli znudziłem Czytelnika złośliwościami i powielaniem sucharów o PO, ale proszę nie liczyć na nic więcej, muszę się trzymać zaproponowanej formy i treści. Jeśli mam napisać coś poważnego to tylko tyle, że wiarygodność tego widowiska porównać można do typa, który rozkłada trzy karty na stoliku zbudowanym z palet. Taki obrazek można jeszcze zobaczyć w Polsce i to w samej stolicy. Sam widziałem na giełdzie w Lubinie, też przy stadionie. Nowość ma polegać na tym, że typ ciągle ten sam, naganiacze tacy sami, ale na paletach pojawiła się nowa „uczciwa” talia karta. Brać, wybierać, nie żałować, bida musi pofolgować, ja mam ręce, to ja kręcę! Widziałem takie zabawy na żywo i muszę powiedzieć, że nawet policji i strażnikom miejskim nie chce się specjalnie reagować, bo ludzie po prostu omijają oszustów szerokim łukiem.

Beznadzieja bijąca z tragifarsy zjazdu PO to dobitne potwierdzenie nieustająco aktualnej diagnozy. PO poza programem dla PO nie jest w stanie niczego innego wyprodukować. Schetyna nie może wyjść na scenę i powiedzieć dość tego, takimi ludźmi jak dwie Hanki, takim złodziejstwami jak „reprywatyzacje” i karuzele VAT, nigdy nie odzyskamy władzy. Trzeba nazwać rzeczy po imieniu, trzeba pozbyć się balastu i zacząć z czystą kartą pracować na zaufanie Polaków. Dlaczego nie może czegoś takiego powiedzieć Schetyna? Naprawdę muszą odpowiadać? No dobrze, ale tylko dla formalności. Nie może, bo usłyszałby zacznij od siebie, a potem cała sala działaczy i pół elektoratu uciekłoby w popłochu. Programem PO jest parasol dla patologii, który pozwalał im być królami życia, a teraz strzępy parasola pozwalają przetrwać.

Gadanie o tym, że Schetyna nie ma charyzmy jest tylko pudrem dla całej biedy. Tusk 15 lat temu miała taką samą charyzmę i dziś na miejscu Schetyny byłby tak samo porywający. Problem jest jeden i na szczęście trwały, Polacy zobaczyli czym była władza PO i nadal to widzą, w kolejno odkrywanych złodziejstwach na grube miliardy. Oni nie są w stanie z tego wyjść, bo to jest bagno, w którym tkwią i nie ma tam jednego uczciwego, który w błocie nie siedzi po dolna wargę. Schetyna nawet nie jest w stanie przekazać skutecznego komunikatu do wewnątrz partii, żeby utrzymać swój stołek, tu na przeszkodzie stoją partyjne układy personalne, czyli jatka w rodzinie. Program PO programem PO!

Matka Kurka (Piotr Wielgucki)