Tytułowa teza jest dla mnie oczywista i prawdę mówiąc nie chce mi się jej udowadniać, wręcz mnie odrzuca na samą myśl. O czym tu mówić, gdy się ma podstawową wiedzę, taką medialną z głównych wydań serwisów informacyjnych, które mówiły o Janku Burym, czy podejrzewanej o korupcję prezes SN Gersdorf? Oczywistości się nie wyjaśnia, bo tym się oczywistości zabija, ale bywają takie wyjątki, którymi należy potwierdzić regułę. Zacisnę zęby, zatkam nos i wyjaśnię dlaczego uważam przedłożoną Prezydentowi listę sędziów do nominacji, za prowokację i test urządzony przez KRS. Na początku parę podstawowych informacji.

 Zgodnie z wyrokiem Sądu Administracyjnego i Konstytucją, Prezydent nie wybiera sędziów, ale jedynie zatwierdza wnioski, innymi słowy posiada prerogatywę, z której może skorzystać lub nie. Pierwszym Prezydentem, który odmówił podpisania nominacji „niezawisłym” sędziom był śp. Lech Kaczyński. Prezydent Andrzej Duda nie dokonał zatem niczego nadzwyczajnego, chociaż temat natychmiast został przedstawiony jako złamanie demokracji i pogwałcenie konstytucji. Listę z 13 sędziami przedłożono Prezydentowi kilka miesięcy temu. 10 sędziów odeszło z kwitkiem, 9 miało awansować z Sądu Rejonowego do Sądu Okręgowego, jeden miał być sędzią rejonowym. Z całej trzynastki tylko trzem Prezydent wnioski podpisał. Na jakiej podstawie twierdzę, że to test i prowokacja? Uśmiejecie się Szanowni Rodacy, ale na podstawie artykułu w Gazecie Wyborczej i to w dodatku bez weryfikowania treści. Gazeta Wyborcza odwaliła za mnie kawał czarnej roboty i zrobiła przegląd 10 odrzuconych nominacji.

Kluczem okazała się pełna dostępność danych i „osiągnięć” sędziów w wyszukiwarce Google. Nie sprawdzałem Wyborczej, ponieważ nie ma sensu gdy mamy do czynienia z nazwiskiem sędziego i głośnymi medialnymi sprawami, które prowadził. Znalazła się w tej 10 pani sędzia, która przez 2 lata przetrzymywała w areszcie kibica Macieja Dobrowolskiego, ostatecznie uznano go za niewinnego. Był sędzia, który odebrał dzieci rodzicom Bajkowskim, z powodu biedy rodziców. Kolejny, którego akurat bym bronił, jeśli tylko miałbym go rozliczać za „zastrzelenie i wypatroszenie Kaczyńskiego”. Między innymi za te słowa Palikot stanął przed sądem cywilnym z powództwa Jarosława Kaczyńskiego i pozew częściowo został uwzględniony, ale jednocześnie sąd oddalił powództwo w części zasadniczej. Przy całej odrazie do tego prymitywa i zwyrodnialca, w mojej ocenie kretyńska wypowiedź „zastrzelenie i wypatroszenie Kaczyńskiego” nie miała nic wspólnego z groźbami karalnymi, czy naruszeniem dóbr osobistych. Była durnym żartem, utrzymanym w konwencji bajkowej (Czerwony Kapturek) i tak też ocenił to sąd – absolutnie słusznie. Zbulwersowanym proponuję zamienić nazwisko Kaczyński na Tusk, a Palikota na Pawłowicz i szybko się ze mną zgodzą. Niemniej i w tym przypadku prowokacja jest ewidentna, rzecz jasna chodzi o taki „dowcip”, żeby nominować sędziego z głośnego procesu, w którym zwyrodnialec opluwający Kaczyńskiego został bohaterem nowoczesnego "tenkraju". Reszty nominacji nie będę przywoływał, bo kto ciekawy sam sobie sprawdzi detale. W każdym razie WSZYSCY nominaci zasłynęli wyrokami lub akcjami w identycznym stylu, jak dwa opisane przypadki, ponieważ ten trzeci jest moim zdaniem mimo wszystko pół na pół.

Podsumowując. Kilka miesięcy temu, a więc w najgorętszym czasie, gdy z tapety nie schodził Trybunał Konstytucyjny, KRS wybrała 13 sędziów do nominacji i w zdecydowanej większości byli to tacy sędziowie, których bez trudu zlustrowała praktykantka z Czerskiej. No i dokładnie o to chodziło. Towarzystwo z KRS doskonale wiedziało, że Prezydent i cały PiS będą się przyglądać każdej nominacji z wyjątkową dokładnością. Podsunęli takie kandydatury, które się kompromitują na pierwszej stronie Google, aby pokazać swoją siłę i przetestować siłę przeciwnika. W odwodzie tej prowokacji mieli, jakżeby inaczej, medialną szopkę z łamaniem Konstytucji i pogwałceniem niezależności władzy sądowniczej. Jedyna władza, która nie podlega żadnej kontroli to sędziowie, bo prokuratorów da się rozliczyć jednym podpisem ministra. Sami się wybierają, sami się weryfikują, sami nominują i sami osądzają w procedurach „dyscyplinarnych”. Korporacja całkowicie wyjęta spod prawa, państwo w państwie, ale powoli się to kończy. Prezydent Andrzej Duda pokazał towarzystwu, co o nich sądzi i bez dwóch zdań odbyło się to w porozumieniu z PiS, a ściślej z Ministerstwem Sprawiedliwości. Ze wszystkich dobrych zmian, tę uważam za cudowną, fantastyczną i niezbędną, by reszta zmian się dokonała i zachowała. Komu mało argumentów do tezy, temu poniżej podaję ściągę wyjaśniającą wszystko.

Krajowa Rada Sądownictwa zgodnie z art. 187 ust. 1 Konstytucji liczy 25 członków:

Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego i Minister Sprawiedliwości, którzy w skład KRS wchodzą z urzędu, a ich kadencja trwa w czasie sprawowania funkcji. Jednego członka KRS powołuje Prezydent Rzeczypospolitej. Piętnastu członków zostaje wybranych spośród sędziów: Sądu Najwyższego (dwóch), sądów apelacyjnych (dwóch), sądów administracyjnych (dwóch), sądów okręgowych (ośmiu) i sądów wojskowych (jeden). Czterech członków wybiera Sejm spośród posłów, dwóch Senat spośród senatorów. Kadencja WYBIERANYCH członków KRS wynosi 4 lata (art. 187 ust. 3 Konstytucji. Pierwszy skład KRS ukonstytuował się na posiedzeniu w dniu 23 lutego 1990.

Obecny skład KRS wygląda następująco:

Dariusz Zawistowski
Przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa
Sędzia Sądu Najwyższego

płk Piotr Raczkowski
Wiceprzewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa
Sędzia Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie

Krzysztof Wojtaszek
Wiceprzewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa
Sędzia Sądu Okręgowego w Lublinie

Andrzej Adamczuk
Sędzia Sądu Okręgowego w Poznaniu

Rafał Ambrozik
Senator RP

Borys Budka
Poseł na Sejm RP

Janusz Drachal
Sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego

prof. dr hab. Małgorzata Gersdorf
Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego

Stanisław Gogacz
Senator RP

Katarzyna Gonera
Sędzia Sądu Najwyższego

Jan Grzęda
Sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego

Wiesław Johann
Osoba powołana przez Prezydenta RP

Jan Kremer
Sędzia Sądu Apelacyjnego w Krakowie

Maria Motylska-Kucharczyk
Sędzia Sądu Okręgowego w Łodzi

Andrzej Niedużak
Sędzia Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu

Gabriela Ott
Sędzia Sądu Okręgowego w Katowicach

Sławomir Pałka
Prezes Sądu Rejonowego w Oławie

Krystyna Pawłowicz
Poseł na Sejm RP

Stanisław Piotrowicz
Poseł na Sejm RP

Ewa Preneta-Ambicka
Sędzia Sądu Okręgowego w Rzeszowie

Tomasz Rzymkowski
Poseł na Sejm RP

Janusz Zimny
Sędzia Sądu Okręgowego w Gdańsku

Zbigniew Ziobro
Minister Sprawiedliwości

prof.dr hab. Marek Zirk-Sadowski
Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego

Waldemar Żurek
Rzecznik prasowy Krajowej Rady Sądownictwa
Sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie

Jak widać mamy tu mniej więcej taki sam podział jak w Trybunale Konstytucyjnym. Wróć! Co ja gadam, na 25 zaledwie pięciu z innej opcji niż apologeci RPIII. Szczególną uwagę zwracam na trzy postaci: Borys Budka, Małgorzata Gersdorf prezes SN podejrzewana o korupcję nominowana przez Komorowskiego i Waldemar Żurek. Ten ostatni nie wychodził z TVN24 i opowiadał jak cudowne mięśnie i fryzurę ma jego konstytucyjność Rzepliński. Dziękuję za uwagę.