Padłem ofiarą niestosowania własnych przestróg i na podstawie medialnych „informacji” wystrzeliłem z oceną okoliczności aresztowania i postanowienia Sądu Rejonowego w Poznaniu.

Co prawda popełniłem tylko jeden błąd w odniesieniu do nieprawdziwej treści uzasadnienia, które podały media, ale to błąd kluczowy. Naprawiam tę głupotę i przedstawiam fakty, które są pewne. Tak zwane czynności operacyjne CBA, wobec Piniora i jego kolegów, zaczęły się na wiosnę 2015 roku za kadencji Wojtunika i skończyły przed wyborami. Siłą rzeczy cały materiał dowodowy został zebrany w czasach poprzedniej władzy, zatem rytualne lamenty odnośnie państwa podsłuchów, stalinizmu i politycznej nagonki mają wyłącznie jeden adres PO/PSL, skrytka pocztowa Wojtunik CBA.

Tyle tytułem wstępu, przedstawię teraz, na wzór redaktorów GW, ściągę i czynię to nie z barku szacunku dla stałych Czytelników, ale z nadzieją, że ten materiał dotrze do szerszej, niekoniecznie błyskotliwej, grupy odbiorców. Motto: uzasadnienie sądu to patologia, wniosek prokuratury o areszt to amatorka i pokazówka.

Materiał dowodowy

Dziś po raz pierwszy poznaliśmy, co stanowi treść materiału dowodowego i jest to wiedza z pewnego źródła. Na konferencji prasowej prokuratora Piotra Baczyńskiego, który tym razem się nie rozpłakał i nawet zachował godnie, usłyszeliśmy, że mamy do czynienia z trzema kategoriami materiałów dowodowych są to:

a. podsłuchy rozmów telefonicznych, gdzie podejrzani deklarują konkretne kwoty za wykonanie konkretnych usług, głównie załatwienia spraw w urzędach,
b. dokumenty urzędowe potwierdzające, że zlecenia zostały wykonane,
c. wyciągi z rachunków podejrzanych, na których widnieją przelewy w wielkości odpowiadającej wartości zleceń.

Jak widać nie są to poszlaki, ale twarde dowody i większość prokuratorów chciałaby taki materiał w swoich sprawach posiadać, ale jednocześnie twardość tych dowodów stoi w sprzeczności z treścią wniosku prokuratury o zastosowanie aresztu. Prokuratura żądając aresztu oparła wniosek o legendarną już „możliwość mataczenia”. Przepraszam bardzo, ale co można mataczyć w zabezpieczonych podsłuchach, dokumentach urzędowych i wyciągach rachunków? Nie ma w katalogu dowodów ani jednego dowodu osobowego, czyli zeznań świadków, a sami podejrzani odmawiają zeznań. Z prawnego punktu widzenia ten argument dla sądu miał niemal zerową siłę.

Zarzuty

Prokuratura stawia Piniorowi dwa zarzuty, przyjęcie 6 tysięcy i 40 tysięcy łapówki za załatwienie dwóch spraw w urzędach z wykorzystaniem stanowiska, jakie wówczas zajmował (senator PO). W sumie 46 tysięcy złotych i to jest kolejny słaby punkt wniosku o aresztowanie, zwłaszcza w połączeniu z „nieposzlakowaną opinią”, co nie jest w tym publicystyczną wstawką, ale kategorią prawną. Nigdzie nie mogłem znaleźć konkretnych artykułów kodeksu karnego stanowiących podstawę zarzutów, takie mamy media, ale prokurator używa sformułowania „płatna protekcja” i podaje, że z dwóch przepisów postawiono podejrzanym zarzuty, które przewidują maksymalną karę do 8 lat pozbawienia wolności. Do tej układanki pasują tylko poniższe przepisy:

Art. 230. Płatna protekcja bierna

§ 1. Kto, powołując się na wpływy w instytucji państwowej, samorządowej, organizacji międzynarodowej albo krajowej lub w zagranicznej jednostce organizacyjnej dysponującej środkami publicznymi albo wywołując przekonanie innej osoby lub utwierdzając ją w przekonaniu o istnieniu takich wpływów, podejmuje się pośrednictwa w załatwieniu sprawy w zamian za korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

§ 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Art. 230a. Obiecanie korzyści majątkowej za załatwienie sprawy

§ 1. Kto udziela albo obiecuje udzielić korzyści majątkowej lub osobistej w zamian za pośrednictwo w załatwieniu sprawy w instytucji państwowej, samorządowej, organizacji międzynarodowej albo krajowej lub w zagranicznej jednostce organizacyjnej dysponującej środkami publicznymi, polegające na bezprawnym wywarciu wpływu na decyzję, działanie lub zaniechanie osoby pełniącej funkcję publiczną, w związku z pełnieniem tej funkcji, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

§ 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

§ 3. Nie podlega karze sprawca przestępstwa określonego w § 1 albo w § 2, jeżeli korzyść majątkowa lub osobista albo ich obietnica zostały przyjęte, a sprawca zawiadomił o tym fakcie organ powołany do ścigania przestępstw i ujawnił wszystkie istotne okoliczności przestępstwa, zanim organ ten o nim się dowiedział.

Przywołane przepisy prawa, w mojej ocenie, są jedyną sensowną, ale niewystarczającą podstawą do zastosowania aresztu, o czym w następnym punkcie.

Podstawa prawna konieczna do zastosowania aresztu

Od tego właściwie należało zacząć, ale obawiam się, że gdybym tak zrobił połowa czytających zaczęłaby ziewać, a potem uciekła do krótkich artykulików, przy których nie trzeba się wysilać. Kwestię aresztowania reguluje kodeks postępowania karnego, „Rozdział 28 Środki zapobiegawcze”. Całego nie ma sensu cytować, wystarczy się skupić na najważniejszych dla tej sprawy artykułach, są to:

Art. 249. Przesłanki i tryb stosowania środków zapobiegawczych

§ 1. Środki zapobiegawcze można stosować w celu zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania, a wyjątkowo także w celu zapobiegnięcia popełnieniu przez oskarżonego nowego, ciężkiego przestępstwa; można je stosować tylko wtedy, gdy zebrane dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo, że oskarżony popełnił przestępstwo.

§ 2. W postępowaniu przygotowawczym można stosować środki zapobiegawcze tylko względem osoby, wobec której wydano postanowienie o przedstawieniu zarzutów.

§ 3. Przed zastosowaniem środka zapobiegawczego sąd albo prokurator stosujący środek przesłuchuje oskarżonego, chyba że jest to niemożliwe z powodu jego ukrywania się lub jego nieobecności w kraju. Należy dopuścić do udziału w przesłuchaniu ustanowionego obrońcę, jeżeli się stawi; zawiadomienie obrońcy o terminie przesłuchania nie jest obowiązkowe, chyba że oskarżony o to wnosi, a nie utrudni to przeprowadzenia czynności. O terminie przesłuchania sąd zawiadamia prokuratora.

§ 4. Środki zapobiegawcze mogą być stosowane aż do chwili rozpoczęcia wykonania kary. Przepis niniejszy stosuje się do tymczasowego aresztowania tylko w razie orzeczenia kary pozbawienia wolności.

§ 5. Prokurator i obrońca mają prawo wziąć udział w posiedzeniu sądu dotyczącym przedłużenia stosowania tymczasowego aresztowania oraz rozpoznania zażalenia na zastosowanie lub przedłużenie tego środka zapobiegawczego. Na żądanie oskarżonego, który nie ma obrońcy, wyznacza się do tej czynności obrońcę z urzędu. Zarządzenie może wydać także referendarz sądowy. Niestawiennictwo obrońcy lub prokuratora należycie zawiadomionych o terminie nie tamuje rozpoznania sprawy.

Art. 258. Przesłanki stosowania tymczasowego aresztowania

§ 1. Tymczasowe aresztowanie i pozostałe środki zapobiegawcze można stosować, jeżeli zachodzi:

1) uzasadniona obawa ucieczki lub ukrycia się oskarżonego, zwłaszcza wtedy, gdy nie można ustalić jego tożsamości albo nie ma on w kraju stałego miejsca pobytu;

2) uzasadniona obawa, że oskarżony będzie nakłaniał do składania fałszywych zeznań lub wyjaśnień albo w inny bezprawny sposób utrudniał postępowanie karne.

§ 2. Jeżeli oskarżonemu zarzuca się popełnienie zbrodni lub występku zagrożonego karą pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej 8 lat, albo gdy sąd pierwszej instancji skazał go na karę pozbawienia wolności nie niższą niż 3 lata, potrzeba zastosowania tymczasowego aresztowania w celu zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania może być uzasadniona grożącą oskarżonemu surową karą.

§ 3. Środek zapobiegawczy można wyjątkowo zastosować także wtedy, gdy zachodzi uzasadniona obawa, że oskarżony, któremu zarzucono popełnienie zbrodni lub umyślnego występku, popełni przestępstwo przeciwko życiu, zdrowiu lub bezpieczeństwu powszechnemu, zwłaszcza gdy popełnieniem takiego przestępstwa groził.

§ 4. Decydując o zastosowaniu określonego środka zapobiegawczego, uwzględnia się rodzaj i charakter obaw wskazanych w § 1–3, przyjętych za podstawę stosowania danego środka oraz nasilenie ich zagrożenia dla prawidłowego przebiegu postępowania w określonym jego stadium.

Powoli dochodzimy do sedna sprawy. Każde postanowienie sądu o tymczasowym aresztowaniu, w pierwszej kolejności musi się odnieść do:

Art. 249. Przesłanki i tryb stosowania środków zapobiegawczych

§ 1. Środki zapobiegawcze można stosować w celu zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania, a wyjątkowo także w celu zapobiegnięcia popełnieniu przez oskarżonego nowego, ciężkiego przestępstwa; można je stosować tylko wtedy, gdy zebrane dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo, że oskarżony popełnił przestępstwo.

Na podstawie tego, co przedstawił prokurator, uzasadnienie Sądu, w którym się stwierdza, że prawdopodobieństwo popełnienia czynu nie jest duże, uznaję za modelową patologię sądownictwa, uzupełnioną skandalicznym zdaniem: „biorąc pod uwagę kim są sprawcy, kara nie może być duża”. Wprawdzie istnieje, przywoływana „nieposzlakowana opinania”, ale jest to wyłącznie okoliczność łagodząca, nie znosząca surowości i współmierności kary. Nieposzlakowana opinia może wpływać na wymiar kary w taki sposób, że recydywista dostaje 8 lat, natomiast Pinior, ze względu na to, że ma czystą kartę, 3 lata i jest to oczywiście tylko przykład. Tymczasem Sąd napisał niemal wprost, „hola, hola, to jest przecież Pinior, co wy mi tu jakieś areszty, uwolnić bohatera i co najwyżej dać pół roku w zawieszeniu na rok”.

Postanowienie w tej części to patologia wymiaru sprawiedliwości w pigułce, wyartykułowana z pełną bezczelnością, tyle tylko, że dalej mamy wyłącznie błędy prokuratury. Pan prokurator miał właściwie jeden argument uzasadniający wniosek o aresztowanie:

Art. 258. Przesłanki stosowania tymczasowego aresztowania

§ 2. Jeżeli oskarżonemu zarzuca się popełnienie zbrodni lub występku zagrożonego karą pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej 8 lat, albo gdy sąd pierwszej instancji skazał go na karę pozbawienia wolności nie niższą niż 3 lata, potrzeba zastosowania tymczasowego aresztowania w celu zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania może być uzasadniona grożącą oskarżonemu surową karą.

Wszystkie pozostałe przesłanki to są argumenty Piniora. Na początek jedno z dwóch albo prokuratura twierdzi, że ma twarde i zabezpieczone dowody albo składa wniosek o areszt z obawy o mataczenie. W sytuacji, gdy materiał dowodowy to nagrania i dokumenty plus zero zeznań świadków, prokuratura sama osłabia wartość materiału zarzutem mataczenia, co koliduje z:

Art. 249. Przesłanki i tryb stosowania środków zapobiegawczych

§ 1. Środki zapobiegawcze można stosować w celu zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania, a wyjątkowo także w celu zapobiegnięcia popełnieniu przez oskarżonego nowego, ciężkiego przestępstwa; można je stosować tylko wtedy, gdy zebrane dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo, że oskarżony popełnił przestępstwo.

Dalej jest jeszcze słabiej. Łączna wartość łapówki to 46 tysięcy, no i umówmy się, że stosowanie aresztu z powodu takiej kwoty, to jest po prostu pokazówka. Jeśli już, trzeba było wnosić o kaucję, zakaz opuszczania kraju, lub/i zabezpieczenie w postaci poręczenia, żeby zobaczyć kto się pierwszy odważy. Podobnie jest z obawą, że Pinior ucieknie z Polski. Proszę o powagę, przecież to kompletny absurd i ostateczne przyznanie się do winy, absolutna głupota zwłaszcza w zderzeniu z realnym wymiarem kary i ciągle dyspozycyjnymi sądami. Piniorowi w najlepszym razie grozi parę lat w zawieszeniu i moim zdaniem byłby to sprawiedliwy wyrok, biorąc pod uwagę zarzuty, okoliczności i osobę sprawcy.

Jeśli ktoś mi che powiedzieć, że Pinior kręci w Polsce mafię, czy załatwia przetargi na miliardy, to nie chce mi się z takim kimś gadać. Pan „legenda” skompromitował się okrutnie właśnie dlatego, że sprawa dotyczy śmiesznych groszy, co pokazuje dobitnie kim są te „autorytety”. Zamiast to wykorzystać, prokuratura idzie w stronę produkcji męczennika. Nie widzę żadnych powodów, aby Pinior miał siedzieć w areszcie i robić za „żyjącą Blidę”. Sprawa jest prosta i prosto powinna być rozwiązana, zamiast tego mamy cyrki, bo „Piniora aresztowali”. Niestety cały ten pieprznik dzieje się z udziałem prokuratury, nie tylko sądów.

No i jeszcze jedna uwaga. Wszędzie słychać, że ma być równość, ale zaraz potem da się słyszeć „dopieprzyć Piniorowi areszt, bo to Pinior”. Nie wchodzę w to, Piniorowi należy „dopieprzyć” tak samo, jak Wielguckiemu, gdyby wziął łapówkę, a tak samo znaczy, że ani bardziej, ani mniej. Nie dorobimy się normalności w wymiarze sprawiedliwości na żonglerce nazwiskami i układami. Prawo ma się opierać na faktach, dowodach, rzeczywistych okolicznościach, a nie na tym czyjego „bohatera” złapali. W świetle dowodów, o ile się potwierdzą, wyrok Piniorowi należy się bez dwóch zdań, z uwzględnieniem „nieposzlakowanej opinii”, bo ta okoliczność ma tu zastosowanie, przy całej mojej antypatii dla dętej „legendy”. Aresztowanie to tylko brak profesjonalizmu i tania pokazówka prokuratury. Koniec.

Matka Kurka