Wyrok TK jest sensacyjny! Rzepliński kapituluje!

Rozprawiam się z zarzutem, że na wszystkim się znam i od razu zastrzegam, że treść dzisiejszego felietonu jest wynikiem moich amatorskich wyliczeń oraz niepełnej wiedzy, dlatego konieczna jest weryfikacja. Wstępnej weryfikacji dokonali już Użytkownicy TT, w tym prawnicy, ale każda merytoryczna uwaga będzie cenna. Przechodząc do rzeczy, dzisiejszy wyrok Trybunału Konstytucyjnego wbrew wszystkim zapowiedziom i narzekaniom wcale nie jest oczywisty, ani też orzeczenie nie jest nudne. Z rzeczy istotnych Rzepliński odrzucił wybór trzech sędziów „z PiS” i kwestie dotyczące braku publikacji poprzednich wyroków TK. Reszta niekonstytucyjnych zapisów w ustawie PiS to bzdury, a tak między nami pisząc konieczność zgłaszania orzeczeń TK do publikacji jest niekonstytucyjna i zupełnie zbędna. Zostawmy zatem bzdury, którymi zajmują się gazety i telewizje, a skupmy na istocie sprawy. Kluczowym zapisem w nowej ustawie jest art. 16, czyli wybór Prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Od tego zależy jaki TK będziemy mieli już w grudniu, po upływie kadencji Rzeplińskiego. No i proszę sobie wyobrazić, że tego kluczowego zapisu Jędrek bez krawata nie odważył się tknąć. Dla mnie to jest informacja dnia, która umknęła w lawinie rytualnych okrzyków, może dlatego, że zapis w art. 16, o dziwo, nie był szeroko komentowany jako zamach stanu, a jego treść nie jest łatwa do interpretacji. Wybór nowego prezesa TK w ogóle nie przypomina prostego głosowania według metod, które przedstawił bohater „Rejsu”. Procedura jest tak skonstruowana, aby maksymalnie podnieść szanse na wybór kandydata PiS. Oto treść kluczowego zapisu:

Art. 16. 1. Prezesa i wiceprezesa Trybunału powołuje Prezydent Rzeczypospolitej spośród trzech kandydatów przedstawionych na każde stanowisko przez Zgromadzenie Ogólne.

2. Kandydatów na stanowisko prezesa lub wiceprezesa Trybunału Zgromadzenie Ogólne wybiera spośród sędziów Trybunału, którzy w głosowaniu tajnym uzyskali kolejno największą liczbę głosów. Uchwałę z nazwiskami wybranych kandydatów prezes Trybunału przekazuje Prezydentowi Rzeczypospolitej niezwłocznie.

3. Zgromadzenie Ogólne w sprawie wyboru kandydatów na stanowisko prezesa lub wiceprezesa Trybunału zwołuje się między 30 a 15 dniem przed upływem kadencji urzędującego prezesa lub wiceprezesa. W przypadku opróżnienia stanowiska prezesa lub wiceprezesa Trybunału wyboru kandydatów dokonuje się w terminie 30 dni.

4. Obradom Zgromadzenia Ogólnego w części dotyczącej wyboru kandydatów na stanowisko prezesa albo wiceprezesa Trybunału przewodniczy najstarszy wiekiem sędzia Trybunału uczestniczący w Zgromadzeniu Ogólnym.

5. Od dnia powiadomienia o terminie Zgromadzenia Ogólnego, o którym mowa w ust. 3, nie później jednak niż do rozpoczęcia tego Zgromadzenia Ogólnego, sędzia Trybunału może zgłosić jako kandydata na stanowisko prezesa lub wiceprezesa Trybunału siebie albo innego sędziego Trybunału. Zgłoszenia dokonuje się na piśmie i kieruje do prezesa Trybunału.

6. Po rozpoczęciu Zgromadzenia Ogólnego, prezes Trybunału przekazuje zgłoszenia sędziemu przewodniczącemu obradom Zgromadzenia Ogólnego, o którym mowa w ust. 4. Na podstawie zgłoszeń, sporządza się karty do głosowania. Nazwiska i imiona kandydatów zgłoszonych w trybie określonym w ust. 5 umieszcza się na karcie do głosowania w kolejności alfabetycznej.

7. Wybór kandydatów przeprowadza się, jeśli w Zgromadzeniu Ogólnym bierze udział co najmniej 10 z ogólnej liczby sędziów Trybunału określonej w art. 194 ust. 1 Konstytucji. Każdy sędzia Trybunału uczestniczący w procedurze wyboru ma tylko jeden głos i może głosować tylko na jednego kandydata.

Zacznijmy trochę od środka, bo to ważne. Wybór nowego prezesa musi nastąpić między 30 i 15 dniem przed upływem kadencji obecnego prezesa TK, czyli Rzepliński bierze udział w głosowaniu. Druga istotna rzecz, na mocy własnej decyzji Rzepliński do orzekania dopuścił 12 sędziów i taki skład będzie głosował. Teraz trzecia rzecz – trzech kandydatów na prezesa spośród, których prezesa wybiera Prezydent! No i czwarty rozstrzygający punkt programu, kandydatami zostaje trójka z największą liczbą głosów, przy czym każdy sędzia może głosować tylko raz i tylko na jednego kandydata. Panie i Panowie policzmy głosy! Prosta matematyka mówi, że przy 12 głosach i 4 kandydatach mamy pat, każdy kandydat uzyskuje 3 głosy. Pata da się też uzyskać frekwencją i taką możliwość mają obie strony, wystarczy, że 3 sędziów nie przyjdzie na Zgromadzenie Ogólne. Problem w tym, że takie głosowanie nic i nikomu nie daje, bo TK jest zobowiązane w określonym terminie przedstawić Prezydentowi 3 kandydatów. Oczywiście można się bawić w kolejne gierki, ale już nic się nie da ugrać, poza uziemieniem TK na amen i to z winy TK.

Pozostają inne warianty wyboru i na starcie trzeba założyć, że 3 sędziów z PiS nie zagłosuje na żadnego kandydata PO/PSL, ale solidarnie zagłosuje na kandydata PiS. Jakby nie liczyć, aby kandydat PO/PSL przeszedł na 100% musi otrzymać co najmniej 4 głosy. Do przejścia dwóch PO/PSL potrzeba dwa razy po 4 głosy, ale taka sekwencja nie ma sensu, bo jeden głos zostaje niewykorzystany (9 sędziów z PO/PSL). Gołym okiem widać, że optymalny wybór dla PO/PSL to jest 5 głosów na lidera i 4 na wicelidera z wykorzystaniem wszystkich 9 głosów. Wtedy PiS pozostaje 3 miejsce z 3 głosami. A teraz najłatwiejsza cześć zagadki. Kogo spośród trzech kandydatów wybierze Prezydent Andrzej Duda? Jeśli moja wiedza jest wystarczająca i obliczenia poprawne, to mamy kapitulację Rzeplińskiego!!! On nie jest wybitnie inteligentny, ale cwaniak 100%, do 12 liczyć umie, a gdyby nawet nie umiał, to ma sztab ludzi, którzy by to policzyli. Wyrok TK jest sensacyjny! O ile się nigdzie nie pomyliłem, to na 99% nowym prezesem TK będzie „sędzia PiS”, a prezes TK może w TK wszystko, dosłownie wszystko, co było widać po wyczynach Rzeplińskiego.

Matka Kurka