Psychologia tłumu to zjawisko polegające na tym, że ludziom wmawia się to co mają widzieć i czuć, zamiast tego, co rzeczywiście widać i czuć. W polityce nieśmiertelnym narzędziem manipulacji jest sondaż i to się nie zmieni nigdy z bardzo prostego względu. Sondaż jest kompletnie nieweryfikowalnym kreowaniem rzeczywistości, do momentu gdy nie odbędą się prawdziwe wybory. Oczywiście dotyczy to sondaży wyborczych bo takie wynalazki, jak „zaufanie” i „Polacy sądzą” to już w ogóle jest czarna magia. Nie lubię się odwoływać do swojego socjologicznego wykształcenia, mam zwykły dyplom magistra, jaki można kupić w każdym sklepie z dyplomami, ale gdy czytam tyrady z tomu domorosłej socjometrii, to ze swoim marnym wykształceniem mogę się jedynie zaśmiać z politowaniem.

W ostatnim czasie zrobiono dwa sondaże, jednym jest IBRIS i tu w zasadzie powinna się skończyć analiza, drugim jest IPSOS dla odprysku Wyborczej, wyjątkowego politycznego Pudelka „Oko.press”. W jednym i drugim sondażu widać mniej więcej podobne wyniki dlatego dla uproszczenia weźmy mniej zabawny IPSOS. PiS ma 32%, (spadek o 3%) PO 28% (wzrost o 8%), Nowoczesna 8% (spadek o 13%). Co ważne, w mniemaniu domorosłych socjologów, oba sondaże powstały po „porażce” PiS w Brukseli. Jakie wyciągnięto wnioski z sondaży? Dwa podstawowe, jeden bardziej fałszywy od drugiego. Po pierwsze krzyczy się, że PiS gwałtownie spadło. Kompletna bzdura, co widać gołym okiem i na poziomie matematyki umieszczonej na palcach jednej dłoni. Nawet według tych „sondaży” PiS nie spadło gwałtownie, ale o trzy palce (3%), czyli de facto na poziomie błędu statystycznego. Po drugie opozycji miało gwałtownie wzrosnąć. Kolejna bzdura, notowania opozycji są stałe, jedyna zmiana polega na tym, że Nowoczesnej uciekło 13 % i siłą rzeczy 8% przeszło do PO, bo gdzie miał pójść elektorat Nowoczesnej, a reszta zostaje w domu albo w SLD.

Nic, ale to kompletnie nic nie zmieniło się w sympatiach politycznych Polaków. Z jakich to powodów nagle Polacy mieliby masowo odchodzić do popierania PiS i przechodzić do opozycji? Z powodu znienawidzonego i obśmianego Tuska? Naprawdę? Poszła naturalna w polityce korekta. Media z NORMALNEJ postawy szanującego się państwa zrobiły „upokorzenie Polski i nikt nas nie lubi w Europie” i tej zabawy starczy na góra miesiąc. Potem znów Rysiek albo Grzesiek zadbają, aby stali się pośmiewiskiem numer jeden. No, dobrze, ale też nie ma co siać propagandy w drugą stronę i warto sobie poważnie odpowiedzieć na poważne pytania. Czy naprawdę jest tak słodko, że PiS nie ma się o co martwić i nie popełnia żadnych błędów? Nie, nie jest i co więcej popełniane błędy są tak głupie i niewybaczalne, że ręce opadają. Problemem PiS nie jest żaden nieistniejący spadek notowań, ale brak wzrostu. Sukcesem opozycji nie jest żaden wzrost notowań, ale brak spadków. Wszystko to się dzieje w warunkach darów niebios, jakie na PiS spadły w ostatnim czasie.

Programy socjalne idą jak burza, w budżecie spokój i nadwyżki, nawet legendarna giełda, paliwo i frank idą w górę i w dół zgodnie z właściwymi kierunkami. Po drugiej stronie banda błaznów z Ciamajdnu przeniosła się na trawniki, gdzie przy jednym szpadlu staje 27 i sadzi jedno wcześniej wykopane drzewo, na miejscu drzewa wyciętego przez Hannę Gronkiewicz-Waltz. W całym przedsięwzięciu bierze udział radny PO, który dzień wcześniej do gołej ziemi wykarczował własną działkę. O czym się mówi w mediach? O Misiewiczu, liście Dudy do Macierewicza i objawieniach fatimskich na komisji. I tutaj naprawdę proszę mi nie mówić, że to jest wina GW, TVN i opozycji, bo to stek idiotyzmów. Wina leży wyłącznie po stronie PiS. Pan Macierewicz pogubił się w roli ministra, a marzenie o tym, żeby być drugim Kaczyńskim przesłoniło mu właściwą perspektywę. Trudno się dziwić, skoro na linii wzroku stoi rubaszna niemota bez szkoły, którą sobie Macierewicz buduje pozycję w PiS. Będę trzymał Misia Kakałko, bo ja jestem Macierewicz i co mi rozbicie?

Do „tego” dochodzi granie Smoleńskiem na własny interes. Ostatnie zawiadomienie do prokuratury to jest jedna wielka farsa i wsadzanie na minę Zbigniewa Ziobro. Kto przytomny uwierzy, że taki zarzut jak „zdrada dyplomatyczna”, który w całej historii swojego istnienia zaliczył tylko jeden wyrok i to w stanie wojennym, ma realne szanse powodzenia w sądzie? Gest pod publiczkę i własne interesy. List Andrzeja Dudy do Macierewicza wbrew tezom paranoików, w gatunku niejakiego Ściosa, jest wyraźnym i konsultowanym z Kaczyński sygnałem – Antek zejdź na ziemię, bo odlatujesz. Nie potrzeba tu niczego więcej, podpowiadanie o dymisji Macierewicza jest równie głupia, jak pisanie o „śpiochu” Prezydencie Andrzeju Dudzie.

Wystarczy zejść na ziemię i dotyczy to wszystkich w PiS. Setny raz trzeba powtarzać niezmienne diagnozy. Największym zagrożeniem dla PiS jest sam PiS, gdzie zaczynają się gierki pod siebie i kompletne, zbrodnicze, olanie komunikacji społecznej. Nie byłem zwolennikiem Mastalerka, ale od tamtego czasu w PiS trwa totalna amatorka i tutaj widzę też winę Kaczyńskiego. Prezesowe przyzwyczajenie do staromodnego hasła „ludzie sami zobaczą, że jesteśmy fajni” jest niespotykaną naiwnością nie przystającą do tej KLASY polityka. W notowaniach PiS była korekta za Brukselę, bo Polakom ciągle łatwo sprzedaje się kompleks ubogiego krewnego, ale to jest drobiazg na poziomie 3-5%. Znacznie gorsza i niebezpieczna jest stagnacja, której przyczyny spisałem powyżej.

Matka Kurka/Kontrowersje.net