Plakaty obrońców życia godzą w prawa i wolność jednostki – twierdzą władze miejskie Rzymu. Nieopodal Watykanu zawisł ostatnio ogromny, lecz niewinny w swej treści baner Włoskiego Ruchu Obrony Życia. Przedstawia prenatalne zdjęcie 11-tygodniowego płodu. Informuje, że jest on już wyposażony we wszystkie organy, ssie palec, a od trzeciego tygodnia bije w nim serce. „Ty też byłeś taki, i jesteś tu, bo twoja mama cię nie usunęła” – przypominają obrońcy życia.

Władzom Rzymu ich plakat się nie spodobał. Wszczęły już w tej sprawie dochodzenie i poinformowały o nim policję miejską. Powołano się przy tym na rozporządzenie, które zakazuje reklam naruszających prawa i wolność jednostki.

I tak wygląda w praktyce ateistyczny, diabelski totalitaryzm. Katolikom zabrania się przypominania ludziom o najoczywistszych prawdach biologii. Dlaczego? Bo podkreślanie człowieczeństwa dziecka w łonie matki w chorych umysłach lewicowych totalitarystów staje się zamachem na wolność - wolność do mordowania.

Trudno nie uznać, że to po prostu rządy diabła skrytego za ideologią postępu.

mod/radio watykańskie, fronda.pl